Znasz to uczucie?
Planujesz wieczór z ulubionym serialem i miską chrupiących chipsów.
Idziesz do sklepu, wybierasz największą paczkę swoich ukochanych przekąsek i wracasz szczęśliwy do domu.
Siadasz na kanapie, odpalasz odcinek, w którym brat syna głównej bohaterki dowie się, że jego matka jest jednocześnie córką jego żony, otwierasz opakowanie chipsów i… na dnie miski ląduje zaledwie jedna trzecia tego, co powinno znajdować się w paczce.
Na pewno znasz. I na pewno nie raz i nie dwa, zastanawiałeś się nad tym, dlaczego paczki chipsów wypełnia się tak dużą ilością powietrza. Żeby oszukać konsumenta? By zrobić niefajną niespodziankę pospolitemu chipsożercy? Niekoniecznie!
Przede wszystkim…
Gaz, który wypełnia paczkę z chipsami, to nie jest zwykły tlen! To azot, dzięki któremu nasze ukochane chipsy są świeże przez dłuższy czas i nie tracą nic na swojej chrupkości. Ponadto, dzięki azotowi, chipsy mniej się łamią – zabezpiecza on przysmak podczas transportu. Gdyby nie ten bezbarwny i bezwonny gaz, po otworzeniu paczki moglibyśmy natrafić na pyszny… pył!
Na pewno zwróciliście też uwagę na to, że ilość azotu w poszczególnych opakowaniach, bywa różna. To stąd, że różne przekąski wymagają innego jego poziomu, by zachować świeżość i chrupkość. Mało azotu wymagają chrupki kukurydziane. Z kolei chipsy ziemniaczane potrzebują go znacznie więcej.
Mamy nadzieję, że teraz wszystko już jest dla Was jasne!