Odchodząc od kasy z długim rachunkiem, macie wrażenie, że prawie nic nie kupiliście? Powtarzające się uczucie, że nie wiemy, na co wydaliśmy pieniądze, to znak, iż najwyższa pora zacząć nie tylko monitorować wydatki, ale i wcielić w życie kilka sprytnych wskazówek.
Choć zakupy wydają się czynnością banalną, to wcale takie nie są. Już od drzwi sklepowych czyha na nas szereg pułapek, które – grosz po groszu – mają za zadanie sprawić, byśmy zostawili w sklepie jak najwięcej pieniędzy. Co ciekawe, część z tych pułapek fundujemy sobie sami, nie mając przed oczami konsekwencji niektórych zachowań. Oto 5 wskazówek, które pomogą nam robić świadome zakupy, a w perspektywie choćby miesiąca sprawią, że wydamy na nie kilkadziesiąt złotych mniej.
Spis treści
#1 Lista zakupów zamiast spontanicznego wypadu
“Skoczę kupić coś do jedzenia”. Lepiej nie idź, by kupić bliżej nieokreślone “coś”. Bardzo prawdopodobne, że większość produktów, które przyniesiesz, będzie owocem zachcianek. Jeśli idziesz choćby po jedną rzecz, zaplanuj, czego jeszcze potrzebujesz. Tu sprawdzi się nieśmiertelna lista zakupów.
W innym razie, nigdy nie wyjdziesz z tym jednym produktem – jest prawie pewne, że po drodze w ręce wpadnie Ci kilka przekąsek i innych super ofert np. na sałatę. którą już masz w lodówce. Oszczędzanie to planowanie, dzięki któremu sięgasz tylko po te rzeczy, których potrzebujesz, nie mnożysz tych samych produktów, budując spiżarnię w razie ryzyka wojny.
Marnowanie jedzenia to ogromny problem, dlatego oszczędzanie to również troska o to, by nie wyrzucać produktów. Pozbywanie się zepsutego jedzenia, to nic innego jak wyrzucanie własnych, zarobionych pieniędzy. Taka wizualizacja sprawi, że będziesz kupować kolejne produkty z zwiększa rozwagą.
#2 Promocje i przelicznik wag
Niektóre sklepy stosują “sztuczne” promocje, np. piszą małym druczkiem cenę regularną, przekreślają ją, dodając na etykiecie jaskrawy kolor. A my sięgamy po produkt z przekonaniem, że oto właśnie złowiliśmy promocje. Niekiedy bierzemy kilka, na zapas. Tymczasem nowa cena promocyjna często jest niższa zaledwie o 10 czy 20 groszy.
Wtedy to już promocja łowi nas. Dlatego tak ważne jest przyglądanie się cenom produktów – również w konkurencyjnych sklepach. Podobnie jest z przelicznikiem wag. Przykład? Dwa identyczne opakowania orzeszków, mają jednak inną cenę. Nie sięgamy od razu po te tańsze. Trzeba sprawdzić wagę opakowania i cenę za kilogram (lub 100 gram), która powinna być wypisana na etykiecie. Choć brzmi to skomplikowanie, nie wymaga to zawiłych obliczeń, a raczej – czujnego oka.
#3 Nie idź na zakupy z pustym żołądkiem
Wówczas półki sklepowe przypominają pole bitwy, a my wybierając produkty kierujemy się nie rozsądkiem, a instynktem. Tak jak w piramidzie Maslova, aby zrealizować potrzeby wyższego rzędu trzeba zaspokoić te najniższe. A jak można myśleć strategicznie, planując obiad na kilka dni, jeśli potrzeba podstawowa (dotycząca przetrwania) nie jest zaspokojona?
Nie bez znaczenia jest tu również rola zmysłów. Robiąc zakupy o pustym żołądku przy mijaniu działu ze świeżym pieczywem, jest niemal pewne, że sięgniemy choćby po jedną chrupiącą bułkę.
#4 Kupuj jak najrzadziej
Nie chodź do sklepu codziennie – na zakupy wybieraj się możliwie jak najrzadziej, np. co 3 dni, a produkty z długa datą kupuj raz w miesiącu lub raz na dwa tygodnie. Jeśli nie mieszkasz blisko sklepu, zamawiając większa partię rzeczy (kasze, makarony, konserwy, a także środki czystości) zdecyduj się na sklep internetowy. Zakupy online pomogą Ci uniknąć sięgania po przypadkowe produkty – to co wybierzesz będzie przemyślane, a w efekcie zapłacisz mniej.
#5 Płócienna torba i trik z kartonem
Teraz, kiedy przepisy regulują, aby w supermarketach torebki były ekologiczne, ich ceny sięgają niekiedy 40, a nawet 80 gorszy. I choćbyś szukał najtańszych produktów, to na samych torebkach w tygodniu stracisz co najmniej kilka złotych. Pamiętaj więc o materiałowej torbie. Większość z nich jest na tyle lekka, że możesz mieć je zawsze przy sobie. Choć jedną warto również trzymać w samochodzie.
Co jeśli zapomnisz torby, a mimo to nie chcesz wyrzucać pieniędzy na kolejne reklamówki? Jest na to sposób, który sprawdzi się w sklepach, takich jak Lidl i Biedronka. W tych dyskontach na półki trafią produkty w pudłach. Zamiast więc kupować torbę, chwyć jedno z pustych pudełek (zawsze jakieś się znajdzie) i wrzuć do niego zakupy. Nie obawiaj się, że ktoś z obsługi spojrzy na Ciebie podejrzliwie – wręcz przeciwnie, kartony są zawsze wyrzucane, więc pomyśl, że zabierając pudło, niektórym osobom zwyczajnie ułatwisz pracę.
Grosz do grosza, a będzie…
Oszczędzanie zawsze odbywa się małymi krokami. Nie machaj ręką, jeśli wydałeś kolejną złotówkę, na coś kompletnie niepotrzebnego. Diabeł tkwi w szczegółach, dlatego warto kierować się drobnymi wskazówkami, które – wbrew pozorom – są potężnym źródłem oszczędności.