Mimo że naprawdę trudno w to uwierzyć, film Dirty Dancing ma już… 30 lat! Jego premiera miała miejsce 21 sierpnia 1987 roku. Kultowy film z końca lat 80-tych podbił serca nie tylko fanów musicali. Jeden z czołowych utworów ekranizacji został nagrodzony Oscarem.
Dziś historia Johnnego i Frances stanowi wzorzec dla młodych, porwanych uczuciem ludzi. Produkcja jednak nie tylko budzi zainteresowanie swoją fabułą – może też pochwalić się wieloma intrygującymi faktami zza kulis… Co ciekawego kryje jeszcze Dirty Dancing?
Pierwotnie rolę Patricka Swayze miał dostać Val Kilmer. Jednak aktor rozmyślił się. Można by rzec, „na szczęście”…
Jedną z bardziej znanych piosenek z filmy Dirty Dancing, jest niewątpliwie She’s like a wind. Jej autorem i wykonawcą, jest Patrick Swayze. Aktor nie ukrywał, że pisząc słowa utworu, myślał o swojej żonie, Lisie Nemi. To dopiero facet, prawda?
„Spalcie negatyw i odbierzcie ubezpieczenie” – powiedział o filmie jego producent, który nie był zadowolony z końcowych efektów pracy ekipy. Bardzo, ale to bardzo cieszymy się, że nikt go nie posłuchał… A Wy?
Aktorka wcielająca się w główną postać Frances 'Baby’ Houseman była o 10 lat starsza od granej przez siebie postaci. W trakcie castingu, stała przed bardzo trudnym zadaniem. Miała 5 minut na to, by udowodnić, że potrafi zagrać młodszą dziewczynę. Dobrze, że reżyser jej zaufał! Nie wyobrażamy sobie innej Baby.
Patrick Swayze, razem ze współautorem piosenki „She’s like the wind”, Stacy Widelitzem pięć razy stawali przed sądem pozwani za plagiat – sprawę oczywiście wygrali!
Pogoda nie dopisała filmowcom. Większość scen była kręcona w 40-stopniowych upałach. W trakcie jednego z dni zdjęciowych, po 25 minutach pracy na planie zemdlało aż 10 osób! Z kolei, gdy Swayze i Grey wchodzili do wody (najlepsza scena z filmu!), na dworze panował chłód, a ekipa nagrywająca wszystko z oddali uzbrojona była w ciepłe kurtki.
Po emisji filmu miała miejsce trasa koncertowa, podczas której prezentowano wszystkie utwory z soundtracku Dirty Dancing. Chętnie poszlibyśmy na taki koncert – znamy je na pamięć!
Ekipa filmowa malowała liście na zielono, ponieważ akcja musicalu toczy się latem, a zdjęcia powstały jesienią… Czego się nie robi dla sztuki.
Swayze nie chciał dublera, co nie było najmądrzejszym posunięciem. Podczas kręcenia jednej ze scen nabawił się kontuzji kolana i musiał pojechać do szpitala. Na miejscu lekarze wydobyli aż 5 strzykawek płynu z jego stawu kolanowego!
Jedna z kwestii wypowiedzianych przez Patricka Swayze: ” Nikt nie posadzi Baby w kącie”, znalazły się na liście 100 najlepszych kwestii filmowych w historii kina ogłoszonej przez Amerykański Instytut Filmowy w 2005 roku. Uwielbiamy tę scenę!
Ile razy wracaliście do tej produkcji? 🙂
(źródło: buzzfeed.com, goodhousekeeping.com)