Nazywam się Ola i jestem fanką starych filmów animowanych – takich, które obejrzałam po raz pierwszy, kiedy byłam dzieckiem. Uwielbiam je do tego stopnia, że rzadko kiedy daję szansę ich nowym wersjom, “drugim częściom” i fabularnym remake’om. Trailer do filmu “Krzysiu, gdzie jesteś” obejrzałam bez większej nadziei i ze sporym dystansem. I wiecie co? Jestem nim zachwycona!
Włączając zwiastun nowego filmu Disneya, nawet nie przypuszczałam, że nowe przygody Kubusia i jego Przyjaciół wywędrują ze Stumilowego Lasu (w filmie jest to las “stuwiekowy” – pojęcia nie mam dlaczego!) prosto na ulice Londynu. Nie przypuszczałam także, że tytułowy Krzyś to raczej Krzysztof – dorosły mężczyzna (w tej roli Ewan McGregor), który jest tak zapracowany, że nie ma czasu dla swojej rodziny. Jest coraz mniej szczęśliwy i powoli zapomina o tym, co jest dla niego ważne – w tym, o swojej przyjaźni z Puchatkiem.
Już po tym krótkim opisie łatwo się domyślić, że fabuła filmu opiera się na próbie wyciągnięcia Krzysia ze stanu, w jakim się pogrąża. Podejmują się tego jego Przyjaciele, którzy właśnie w tym celu, opuszczają swój ukochany las i przenoszą się na ruchliwe ulice stolicy Wielkiej Brytanii.
Spis treści
Zwiastun, który „chwyta za serce”
Kto pomaga im w walce o przywrócenie radości życia Krzysiowi? Jak zwierzęta odnajdują się w zupełnie ludzkiej i wypełnionej codzienną gonitwą, rzeczywistości? No i w końcu, jaki jest finał walki Kubusia Puchatka, Prosiaczka i reszty stumilowej drużyny o ich najlepszego przyjaciela? Odpowiedzi na te pytania poznamy dopiero w dniu premiery filmu “Krzysiu, gdzie jesteś?”. Tymczasem, czas na trailer.
Wszyscy jesteśmy Krzysztofami
Może i Kubuś Puchatek nie wygląda tak “puchato”, jak w książkach Milne’a albo w pierwszym filmie Disneya, ale moim zdaniem i tak jest w nim coś przeuroczego. Podobnie jak w Prosiaczku, czy lekko wypłowiałym (nie oszukujmy się) Tygrysku. Z kolei w dorosłym Krzysiu większość z nas bez żadnego problemu odnajdzie jakąś cząstkę swojego życiorysu… Przepracowanie, brak czasu dla bliskich, rezygnacja z marzeń i racjonalne, pozbawione fantazji podejście do rzeczywistości. Brzmi znajomo?
Pamiętam, że kiedy pierwszy raz czytałam i oglądałam “Przygody Kubusia Puchatka”, bardzo zazdrościłam Krzysiowi jego przyjaźni i wszystkich przygód, jakie przeżywał z gromadą ze Stumilowego Lasu. Dzisiaj, po obejrzeniu trailera dotarło do mnie, jak bardzo jesteśmy podobni, jeśli chodzi o udział w bezustannej gonitwie, jaką funduje nam ta cała “dorosła rzeczywistość”. Co prawda nie znam zakończenia filmu “Krzysiu, gdzie jesteś?”, ale coś mi się wydaje, że wskazówki jakie Puchatek i Przyjaciele dadzą Krzysiowi, sprawdzą się również i w mojej codzienności.
To może być bardzo ważny film!
Zwłaszcza dla tych dorosłych, którzy zapomnieli jak to jest być dzieckiem i że warto czasem postawić na co innego, niż praca i obowiązki 😉 To będzie dla nich (no dobra, dla nas…) wspaniała wycieczka do beztroskich lat dzieciństwa – jakkolwiek banalnie to nie brzmi. Zgadzacie się ze mną?
Ps. Polska premiera filmu przewidziana jest na 17 sierpnia 2018.