Kto nie kocha bajek Disney’a? Towarzyszyły nam one od najmłodszych lat, lecz w dzieciństwie uciekło nam kilka drobnych szczegółów, które teraz sprawiają, że patrzymy na Disneya z przymrużeniem oka i głupim uśmiechem na twarzy.
Prawda jest taka, że Disney to nie tylko księżniczki, zamki i „żyli długo i szczęśliwie”. Zaczynając od bezprecedensowo ukazanego „ptaszka” księdza z Syrenki Arielki, aż po ukryte przekazy i zbereźne słowa w Pocahontas, Disney ocieka seksem. Czas więc ujawnić ciemną stronę naszych ukochanych bajek!
1. Specjalnie czy niechcący? „SEX” czy może „SFX” w znaczeniu – special effects jak tłumaczy się Disney? Nikt nam oczu nie zamydli. Sex widać jak na dłoni… Pamięć Króla Lwa zbezczeszczona.
Sekretne umieszczanie tzw. Easter Eggs (jajeczek wielkanocnych) w bajkach Disneya zaczęło się w czasach, kiedy Disney produkował tylko krótkometrażowe bajki. Artyści, którzy byli ich twórcami, czuli się niedoceniani, ponieważ ich nazwisko nie było wspominane w napisach końcowych . Od tego czasu umieszczanie nawiązań do seksu stało się cichą tradycją twórców bajek naszego dzieciństwa.
2. Sex sex wszędzie – Zadanie na sobotni wieczór : Ile razy znajdziesz słowo „sex” w Pocahontas? Oto kilka mniej lub więcej naciąganych przykładów:
3. „Kolana” księdza z Syrenki Arielki – Przywykliśmy już do dziwactw Disneya dotyczących części ciała i fizjologii postaci, no ale nikt nam nie wmówi że to są kolana…
4. „Fallusowy” złoty zamek króla Trytona..
5. Kto chce dołączyć do Klubu Myszki Miki?
Teraz to już przesada…
6. Hakuna Matata.
7. Zaplątani.
8. Jessica Rabbit uchyla rąbka tajemnicy… Stop klatka!
Nasz ukochany wujek Disney dostarczył nam sporo wrażeń w dzieciństwie i udowodnił, że ciągle potrafi nas zadziwić. Mimo tych potyczek nikt tak jak on nie potrafi zaserwować „szczęśliwego zakończenia”… Dobra robota wujku Disney!