O tym, „kim naprawdę jesteśmy i na ile nas stać, gdy musimy walczyć o życie”, „o chęci przeżycia i o nadziei” opowiada w swoim nowym filmie Alejandro G. Inarritu.
[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=u4SibdsbEyE[/embedyt]
Uhonorowana 12 nominacjami do Oscara „Zjawa” z Leonardo DiCaprio trafi w piątek do kin w Polsce. Tytułowa „zjawa” to określenie dla człowieka, który ze świata umarłych powrócił do świata żywych. Akcja filmu toczy się w pierwszej połowie XIX w. w Ameryce. DiCaprio wciela się w trapera, który opuszczony przez towarzyszy, pozostawiony na pewną śmierć w dziczy, nie poddaje się i walczy o życie.
Pochodzący z Meksyku reżyser Alejandro Gonzalez Inarritu stworzył „opowieść o przetrwaniu, godności, sprawiedliwości, wierze i rodzinie”; „zafascynowało go to, jak stojąc na granicy życia i śmierci znajdujemy w sobie pokłady siły, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia” – opisują producenci „Zjawy” (tytuł oryg. „The Revenant”, prod. USA).
W postać, która jest w tym filmie czarnym charakterem, wcielił się brytyjski aktor Tom Hardy („Wojownik”, „Locke”, „System: Child 44”, „Mad Max: Na drodze gniewu”). Główny bohater, Hugh Glass (DiCaprio), podróżnik i odkrywca, wędrujący z grupą ludzi zatrudnionych przez kompanie futrzarskie, zostaje brutalnie zaatakowany przez niedźwiedzia, a potem zostawiony przez towarzyszy na pewną śmierć w niedostępnym terenie.
Do czuwania przy umierającym Glassie wyznaczony zostaje wszakże mężczyzna, Fitzgerald (Hardy). Ma on – razem z synem Glassa i jeszcze innym człowiekiem, Bridgerem – pozostać przy traperze do ostatniej chwili, a następnie „w godny sposób go pochować”. Zamiast tego, Fitzgerald morduje syna Glassa na oczach ojca, a trapera – choć wciąż żywego – wrzuca do grobu i zasypuje. (PAP)