Każdy z nas lubi sobie czasami ponarzekać. Okazuje się jednak, iż narzekanie, chociaż pozwala przez chwilę poczuć się lepiej, na dłuższą metę przyczynia się do negatywnych zmian w naszych mózgach.
Zauważyliście, że im częściej powtarzacie daną czynność, tym przychodzi Wam ona łatwiej? Dokładnie tak samo jest w przypadku narzekania. Poddawanie się pokusie marudzenia to swego rodzaju błędne koło, mogące odbić się nie tylko na psychicznym samopoczuciu, ale także na zdrowiu.
Spis treści
Mózg nie lubi się przemęczać
Ludzkie mózgi nie lubią pracować ciężej, niż to konieczne, dążą więc do tego, by jak najbardziej ułatwić przepływ informacji. Za przetwarzanie informacji oraz przewodzenie ich w postaci sygnału elektrycznego odpowiedzialne są komórki zwane neuronami. Kontaktują się one ze sobą poprzez synapsy. Częste przekazywanie danej informacji powoduje, że połączenia między neuronami stają się krótsze i silniejsze. Dzięki temu przepływ informacji staje się łatwiejszy, zajmuje też mniej czasu.
Co z tego wynika?
Mówiąc najprościej, im więcej narzekamy, tym łatwiej nam to przychodzi. Narzekanie staje się wtedy niejako naturalnym zachowaniem. Negatywne myśli zaczynają pojawiać się częściej, niż pozytywne, co przyczynia się do gorszej kondycji psychicznej. Co więcej, narzekanie, czyli skupianie się na przykrych aspektach, powoduje wzrost stężenia koryzolu – hormonu stresu. To może prowadzić do zmniejszenia zdolności zapamiętywania oraz uczenia się, a także osłabienia układu odpornościowego.
Narzekanie nie jest fajne
Narzekanie przynosi jeszcze jeden negatywny skutek, na który zwraca uwagę psycholog dr Travis Bradberry. Chodzi mianowicie o zmniejszenie hipokampu, czyli części mózgu odpowiedzialnej za rozwiązywanie problemów, inteligencję i pamięć. Psycholog zwraca uwagę na to, że narzekanie może być w pewnym sensie zaraźliwe. Jeśli spędzamy dużo czasu w towarzystwie marud, sami stajemy się bardziej skłonni do marudzenia.
Antidotum na marudzenie
Bradberry zachęca do kultywowania postawy wdzięczności. Zamiast skupiać się na nieprzyjemnych rzeczach, lepiej poszukać pozytywów i pomyśleć o czymś, za co jesteśmy wdzięczni. Według psychologa takie nastawienie prowadzi do poprawy nastroju, a w dłuższej perspektywie sprawia, że pozytywne myślenie staje się nawykiem. Czasami trudno powstrzymać się od narzekania, nie warto czynić z niego postawy życiowej. W końcu mało kto lubi malkontentów, prawda?
A czy Wy macie jakieś sposoby, by walczyć z pokusą do narzekania? Podzielcie się nimi w komentarzach!