Zapewne wielu z Was się zgodzi, że nie trzeba być naukowcem, aby wiedzieć, że wczesne wstawanie nie należy do przyjemności. Ekspert do spraw snu, dr Paul Kelley, uważa, że dni powinno się rozpoczynać o 11 rano, aby dopasować się do zegara biologicznego.
Naukowiec porównał wstawanie o 9 rano do tortur, twierdząc, że osoby wstające o tej godzinie (i wcześniej) są zestresowane i wyczerpane, a nawet mogą powodować problemy zdrowotne.
Kelley porównał wydajność dzieci rozpoczynających dzień szkolny o 8.30 z tymi, które przychodzą na 11. Okazało się, że druga grupa poradziła sobie z egzaminem pisemnym o 10% lepiej od „rannych ptaszków”. Badacz twierdzi także, że personel powinien rozpoczynać pracę o 10 rano, gdyż wcześniejsze pobudki powodują, że zazwyczaj pracownicy są niewyspani.
Łatwo byłoby uznać naukowca za marzyciela, gdyby nie fakt, że był dyrektorem szkoły w North Tyneside, w której zmienił godziny przybycia do szkoły z 8:30 na 10 rano. Wtedy dostrzegł, że dzieci były zdecydowanie mniej rozkojarzone, nawet o 19 procent.
Dr Paul Kelley wreszcie powiedział głośno to, co chcieliśmy usłyszeć od bardzo dawna: poranek może być wspaniały, kiedy nie trzeba wstać z łóżka zbyt wcześnie.
(źródło: thetab.com, uk.news.yahoo.com)