Na co dzień chyba rzadko zastanawiamy się nad tym, jak powstaje konkretna tkanina, czy nawet jak farbowane są nici. Za sprawą Christophera Payne’a mamy możliwość zajrzenia do fabryk. Zdjęcia jego autorstwa są o tyle zdumiewające, że przepełnione intensywnymi kolorami, które w interesujący sposób kontrastują z szarością pomieszczeń fabrycznych, czy rutyną pracy robotników.
Fotograf, a z wykształcenia architekt, Christopher Payne, który w swych pracach na ogół koncentruje się na dużych, przestarzałych lub rozpadających strukturach architektonicznych, tym razem zdecydował się udokumentować estetykę kolorowo zabarwionego amerykańskiego przemysłu tekstylnego. Jego fotografie prezentują między innymi proces, w którym białe przędze i nici, nagle stają się pełne wyrazu za sprawą ich barwienia. Przeobrażają się wręcz nie do poznania, w tętniące życiem skrajnie intensywne róże, żywe czerwienie, mocne błękity.
Payne rozpoczął fotografowanie fabryk w północno-wschodniej Ameryce w 2010 roku. Wykonane przez niego zdjęcia rzadko zrobione są naprędce. Niektóre obrazy powstawały miesiącami, artyście zależało bowiem na uchwyceniu odpowiedniej chwili z procesu produkcji. W związku z ciągłym biegiem maszynerii, której nie można było powstrzymać, Payne wielokrotnie musiał czekać aż do idealnego momentu, kiedy kolor będzie właściwy lub maszyny produkcyjne wypuszczą idealny fragment materiału. Fotografowi zależało także na uchwyceniu robotników przy pracy, aby udokumentować, że w dobie zmniejszającego się przemysłu krajowego, ciężka praca i rzemiosło są ważne w obecnej gospodarce.
Oto efekty swoistej współpracy robotników, wielkich maszyn i Christophera Payne’a:
Co Wy na to?