Mongolia z pewnością nie jest najmodniejszym miejscem, w którym można spędzić wakacje. Zniechęca chłodem, a 25% jej powierzchni to pustynia. A jednak 22-letni Eliott Schonfeld postanowił właśnie tam udać się na trzy miesiące. W ciągu tego czasu przebył 19840 km przez jałowe równiny, w tym 896 na koniu i 696 na własnych nogach!
Chłopak podróżuje od 19 roku życia i tym razem postanowił podbić Azję. Poza czystym powietrzem, Eliott poznał w Mongolii alternatywny sposób życia stojący w opozycji do europejskich standardów. Tam ludzie prowadzą życie poświęcone przyrodzie, bez energii elektrycznej, internetu, komunikacji publicznej, a sąsiedzi ciągle pomagają sobie nawzajem.
Elliot poznał także czym jest koczownictwo, przyglądając się ludom pasterskim. Powiedział: „W pierwszym tygodniu, byłem dość nieufny, a stopień ich hojności i gościnności był dla mnie nie do zrozumienia. Wtedy jednak zdałem sobie sprawę, że wzajemna pomoc jest absolutnie konieczna dla ich przetrwania.
Nomadzi jedzą mięso ze swojego inwentarza, piją mleko, używają grzywy ich koni do tworzenia lin, wełnę mają od swoich owiec, i tworzą z niej ubrania, a wodę do mycia i picia czerpią z rzek. Jest to bardzo autonomiczny sposób na życie, tak różniący się od naszego, ale to moim zdaniem sprawia, że są bardzo szczęśliwi.”
Podróżnik podczas wyprawy schudł ok. 7 kilogramów i nabawił się 12 blizn na suchych, spękanych rękach. Ale w głowie pozostały niezwykłę wspomnienia, które postanowił podsumować w pięknym filmie:
[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=QhgSeMz_cOA[/embedyt]
(źródło: konbini.com, mrmondialisation.org)