Kilka dni temu Salma Hayek poinformowała swoich fanów na Instagramie o żałobie po śmierci psa. Okazało się, że zastrzelił go sąsiad gwiazdy, ponieważ zagrażał bezpieczeństwu jego zwierząt.
Aktorka napisała na portalu społecznościowym, że Mozart został znaleziony martwy na jej posesji. Jak twierdzi, przez 9 lat nigdy nikogo nie ugryzł ani nie zaatakował. Pilnował swojego terytorium i nie oddalał się od niego. Wyraziła też nadzieję, że władze Waszyngtonu wydadzą sprawiedliwy wyrok. „On nie zasługiwał na powolną i bolesną śmierć.” – dodała.
Do zabicia pupila przyznał się sąsiad gwiazdy. Mówił, że Mozart i inny obcy pies pojawiły się na jego terytorium i zaczęły walczyć z jego czworonogami. Strzał, który oddał miał jedynie je spłoszyć. Odłamek śrutu trafił jednak w tętnicę jednego z nich i doprowadził do śmierci.
Policja uznała, że zeznania sąsiada są prawdziwe i nie naruszył on obowiązującego prawa. W związku z tym nie zostanie ukarany. Salma Hayek udostępniła na Instagramie zdjęcie ze swoimi pupilami i wpis, w którym wyznała, że jest poruszona zainteresowaniem fanów losem Mozarta. Aktorka jest znaną miłośniczka zwierząt, więc śmierć ukochanego czworonoga niewątpliwie jest dla niej bolesnym przeżyciem.
(źródło: time.com, dailymail.co.uk)