Wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura poinformował, że negocjacje pokojowe, w których uczestniczy opozycja i strona rządowa, zostały wstrzymane do 25 lutego. Zwrócił uwagę, że porozumienie będzie wymagało większego wysiłku od uczestników rozmów.
De Mistura zapewnił, że rozmowy pokojowe w Genewie nie załamały się, jednak zaapelował do światowych potęg o pomoc. „Muszę szczerze podsumować, że po pierwszym tygodniu rozmów przygotowawczych jest więcej do zrobienia, nie tylko przez nas, ale także przez strony (konfliktu)” – powiedział dziennikarzom po spotkaniu z delegacją syryjskiej opozycji.
„Postanowiłem od pierwszego dnia, że nie będę rozmawiał dla samego rozmawiania” – dodał wysłannik ONZ do Syrii. Jednocześnie poinformował, że niezwłocznie zwróci się do Rosji i Stanów Zjednoczonych o spotkanie. Podczas tych rozmów liczy na rozwiązanie obecnej sytuacji i pomoc Moskwy i Waszyngtonu.
Przedstawiciel rządu w Damaszku Baszar Dżafari poinformował natomiast, że winę za zawieszenie rozmów ponosi opozycja, która chciała odejść od stołu rozmów. Jego zdaniem przedstawiciele przeciwników prezydenta Baszara el-Asada zostali „poinstruowani”, jak się mają zachowywać przez Arabię Saudyjską, Katar i Turcję. To właśnie te kraje miały namawiać delagację opozycji do wycofania się z negocjacji pokojowych.
Poinformował jednocześnie, że ewentualny powrót strony rządowej do stołu rozmów 25 lutego będzie tematem rozmów z wysłannikiem ONZ.
Dzień wcześniej de Mistura ostrzegał, że całkowite załamanie rozmów pokojowych w Genewie „zawsze jest możliwe”, ale należy podjąć wszelkie wysiłki, aby zakończyć trwający prawie pięć lat konflikt w Syrii.
„Jeśli dojdzie do fiaska i tym razem, po dwukrotnych próbach w Genewie, dla Syrii nie będzie już nadziei. Musimy uczynić absolutnie wszystko, aby nie było fiaska” – podkreślał de Mistura. (PAP)