„Znam swoje obowiązki obywatela i oczywiście jestem gotów do debaty; mam swoje doświadczenia z komisjami” – oświadczył Tusk.
Wszystkie kluby opowiedziały się w środę w Sejmie za powołaniem komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład „Grupy Amber Gold”. Projekt uchwały w tej sprawie złożył klub PiS. Po debacie trafił do komisji ustawodawczej.
B. premier był pytany w TVN24, czy stanie przed komisją śledczą ds. Amber Gold. „Czytam komentarze i opinie i chyba jest w nich dużo prawdy, że komisja powstała po to, żeby ściągnąć mnie do Polski i podokuczać. Nie mam co do tego wątpliwości” – podkreślił.
Dopytywany, czy stanie przed komisją, odparł: „Znam swoje obowiązki obywatela i oczywiście jestem gotów do debaty i mam swoje doświadczenia z komisjami. Ja bez żadnej obawy, nawet trochę mi tego brakowało przez ostatnie lata, bo nikt z PiS nie chciał stanąć ze mną do debaty, więc może to będzie taka zastępcza okazja. I niech się obawiają ci, którzy wzywają. Ja nie mam obaw”.
Na pytanie, czy chciałby się zmierzyć z Jarosławem Kaczyńskim albo Andrzejem Dudą w wyborach prezydenckich odpowiedział, że nie myśli o tym w tej chwili.
„Ja nie wykluczam, i jest to głębsza refleksja niż tylko kalkulacja polityczna, że przyszłość nie tylko w polskiej polityce, ale także w tej europejskiej być może należy do innej generacji” – zauważył. (PAP)
mww/ par/ gma/