Głównym wątkiem wizyty Putina była setna rocznica wzniesienia tzw. rosyjskiej kaplicy na przełęczy Vrszicz (czyt. wyrszicz). Upamiętnia ona ok. 300 rosyjskich jeńców wojennych, którzy zginęli w lawinie podczas pierwszej wojny światowej.
Po ceremonii w kaplicy Putin uczestniczył w odsłonięciu na cmentarzu centralnym w Lublanie, stolicy Słowenii, pomnika poświęconego żołnierzom rosyjskim i sowieckim, którzy zginęli na słoweńskiej ziemi w obu wojnach światowych.
Pomnik zdaniem Putina „ma odzwierciedlać wspólne zasady stanowiące, że wszelkie próby zmiany czy pisania historii na nowo lub usprawiedliwiania zbrodni, które spowodowały śmierć milionów są nie do przyjęcia”.
Władze Słowenii podkreślają, że wizyta prezydenta Rosji nosi całkowicie nieformalny, wyłącznie ceremonialny charakter. Niemniej rosyjskie media zapowiadały, że Putin chce rozmawiać z prezydentem Słowenii Borutem Pahorem „o sprawach gospodarczych i wspólnych projektach”.
Niektóre partie opozycyjne w Słowenii uważają, że wizyta Putina jest próbą zachwiania jednością UE w kwestii sankcji gospodarczych wobec Rosji. Unia wprowadziła je w lipcu 2014 roku w odpowiedzi na eskalację konfliktu na wschodzie Ukrainy i wspieranie przez Moskwę prorosyjskich rebeliantów. We wrześniu 2014 roku restrykcje zaostrzono. Unia Europejska formalnie przedłużyła sankcje gospodarcze wobec Rosji do 31 stycznia 2017 roku, co na początku lipca zatwierdziły rządy państw unijnych.
Wizyta Putina wywołała irytację Ukraińców zamieszkałych w Słowenii – pisze agencja Associated Press. Informuje, że przed ambasadą Rosji w Lublanie dziesiątki demonstrantów protestowały, trzymając transparenty „Putin to terrorysta” i skandując „Niech żyje Ukraina”.
To trzecia w tym roku wizyta prezydenta Rosji w kraju członkowskim UE po Grecji i Finlandii – przypomina AFP.(PAP)
mmp/ kar/