Nie ma wątpliwości, że Albert Einstein wielkim naukowcem był. Zmienił bieg historii fizyki, był laureatem Nagrody Nobla. Ale czy kiedyś zastanawialiście się jakim był człowiekiem prywatnie? Okazuje się, że… okrutnym.
Nad żoną znęcał się fizycznie i psychicznie, nigdy nie poznał swojej córeczki… Kim tak naprawdę był genialny Albert Einstein?
Swoją żonę, Milevę Marić, poznał w czasie studiów. Szybko wybuchł między nimi burzliwy romans. Połączyło ich nie tylko gorące uczucie, ale również zamiłowanie do nauki, wspólne pasje i ogromny pociąg do wiedzy. Trzy lata starsza od Einsteina, imponowała mu inteligencją i wiedzą, szybko stali się nierozłączni.
Ich uczucie przetrwało studia i postanowili zawrzeć związek małżeński. Na drodze jednak stanęli rodzice Alberta, sprzeciwiając się związkowi z Serbką (rodzina Einsteinów była pochodzenia żydowskiego i związek syna z kobietą innej narodowości była nie do pomyślenia), jednak młodym udało się postawić na swoim.
Pełni naukowych nadziei na stworzenie czegoś wielkiego, zamieszkali razem. Ale nie na długo cieszyli się szczęśliwym małżeńskim życiem. Szybko okazało się, że są zbyt do siebie podobni – oboje pragnęli osiągnąć dużo w dziedzinie nauki, zaczęli niejako ze sobą rywalizować, co spowodowało liczne tarcia między małżonkami. Kłótnie tylko narastały.
Albert widział swoją żonę w roli typowej kury domowej, zajmującej się nim, dziećmi i domem. Tymczasem Mileva się buntowała, chciała dalej się uczyć, prowadzić wspólnie z mężem badania. On jednak nie przystawał na współpracę.
Einstein nie wytrzymywał i znęcał się nad swoją połowicą psychicznie – mówiąc, że ożenił się z nią jedynie z litości, ponieważ nikt inny nie chciałby tak brzydkiej, głupiej i niepełnosprawnej kobiety (jego żona ze względu na dysplazję bioder utykała na jedną nogę). Bardzo często ją poniżał, a nawet zdarzyło mu się podnieść rękę na swoją małżonkę. Naukowiec był dwa razy aresztowany za pobicie swojej żony, a wielu znajomych pary wspomina, że Mileva nieraz chodziła z opuchniętą i zasiniaczoną twarzą…
Poniżana, bita, notorycznie lekceważona kobieta nie mogła znieść swojej sytuacji. Czarę goryczy przelał romans Einsteina z własną kuzynką. W listach do kobiety określał swoją żonę jako “pracownika z brakiem możliwości zwolnienia” oraz uważał, że jej chorobliwa zazdrość jest typową cechą kobiet o szpetnej urodzie.
Kobieta była dla niego kimś “pomiędzy świnią a notoryczną sprzątaczką”.
W końcu po latach separacji wzięli rozwód. Einstein w ramach “zadośćuczynienia” przekazał Milevie pieniądze, które otrzymał za Nagrodę Nobla. Dość mało pocieszające za lata poniżania.
Cóż, sami przyznacie, że jest to dość przerażająca historia genialnego fizyka, jakim był Albert Einstein.
Co sądzicie o jego postaci? Podzielcie się!