O ile siedem lat widok auta z serii MINI o wyglądzie SUV’a, wzbudzał niemałą sensację, o tyle w ostatnich czasach, sytuacja ta uległa zmianie. Aut tego rodzaju jest na ulicach coraz więcej – jednak testowany przeze mnie Countryman ma w sobie jednak coś wyjątkowego. Na blogu Motoryzacjafilipa znajdziecie całą relację z naszego „spotkania”, poniżej kilka szybkich zajawek materiału!
Po pierwsze: STYLISTYKA
Bez wątpienia nawiązuje do pierwszej generacji tego auta, co nie zmienia faktu, że zaprezentowany kilka miesięcy temu MINI Countryman, to zupełnie inny samochód. W swoim wpisie dokładnie wymieniam inspiracje innymi modelami marki, które wykorzystał producent – chodzi o detale, które w połączeniu ze spokojną kolorystyką użytą do wykończenia samochodu, tworzą bardzo przyjemne dla oka wrażenie. Zwłaszcza, jeśli ma się w pamięci, że mamy do czynienia z „typową bulwarówką”, która wcale nie zawodzi, kiedy przychodzi jej się zmierzyć z bardziej agresywnym środowiskiem.
Spis treści
Po drugie: ROZMIARY
Gdyby MINI Countryman był człowiekiem, można by o nim powiedzieć, że „wydoroślał i urósł” – takiego właśnie sformułowania użyłem w swojej relacji z testu i muszę przyznać, że zrobiłem to bardzo świadomie. Samochód jest zarówno dłuższy, jak i szerszy od poprzedniego modelu. Zwiększona została także pojemność silnika oraz znaczenie rozwinięto funkcjonalność wnętrza Countrymana. Ciekawostką jest dodatek o nazwie picnic bench – domyślacie się jakie jest jego zastosowanie? Sprawdźcie na moim blogu.
Po trzecie: WNĘTRZE
No właśnie. Jak widzicie na zdjęciu powyżej, robi wrażenie. Zwróćcie uwagę na kokpit, który zdobi centralnie umieszczony ekran systemu multimedialnego MINI Connected – musicie wiedzieć, że kolory jego obwódki zmieniają się. Od czego to zależy? Odpowiedź znajdziecie w moim wpisie. Podobnie jak informację o sposobie obsługiwania multimediów – trzeba przyznać, że producent auta MINI Countryman, stanął w tym zakresie na wysokości zadania.
W pozostałej części relacji z testu tego wyjątkowego auta, wspominam detale, które zwróciły moją uwagę oraz dość szeroko rozpisuję się a propos charakterystyki silnika tego samochodu. Niestety, podaję też kwotę, którą trzeba dysponować, aby pozwolić sobie na takie miejskie cacko. Jak można się domyślić, nie należy ona do najmniejszych. Dla porównania wymieniam również kilka innych aut, które można kupić w tej cenie i które stanowią pewnego rodzaju konkurencję dla Countrymana. Mowa tutaj o Audi Q2, Mercedesie GLA czy nieco większym, ale i droższym BMW X1.
A co Wy sądzicie o tym samochodzie? Mieliście z nim do czynienia? Czekam na Wasze opinie – tutaj i na blogu Motoryzacjafilipa 😉