Volvo zaszokowało cały świat, wydając oświadczenie, że od 2020 roku żaden kierowca ani pasażer nie zginie w ich samochodach. Piękna wizja, ale czy możliwa do spełnienia?
Spis treści
Najwyższy poziom bezpieczeństwa
Do tego, że auta Volvo należą do najbezpieczniejszych na świecie, nie trzeba już chyba nikogo przekonywać. Jak dowodzą badania, na amerykańskich drogach jeździ obecnie tylko dziewięć modeli samochodów, w których od czterech lat nikt nie zginął. Wśród nich jest SUV Volvo XC90, wykonany ze stali borowej i wyposażony w systemy zapewniające wysoki poziom bezpieczeństwa – jak Alert Control sygnalizujący zmęczenie kierowcy, automatyczne hamowanie w przypadku wykrycia ryzyka kolizji czy automatyczne dociąganie pasów przy nieplanowanej zmianie pasa ruchu.
Biorąc pod uwagę tę kwestię, obietnica Volvo nie wydaje się być niemożliwa do spełnienia. Samochody tej marki co jakiś czas są wyposażane w kolejne innowacje, które mają za zadanie zwiększyć już i tak wysoki poziom bezpieczeństwa – nie tylko kierowców, ale i innych uczestników dróg, na przykład specjalny kask dla rowerzysty chroniący go przed wypadkiem. Jak się okazuje, ambicje inżynierów pracujących dla szwedzkiej firmy sięgają jednak dużo dalej.
Jazda autonomiczna
W jaki sposób Volvo chce doprowadzić do tego, żeby od 2020 roku nikt nie zginął ani nie został poważnie ranny w jego nowych autach? Producent pokłada wielkie nadzieje w technologii jazdy autonomicznej, która wyklucza udział człowieka podczas prowadzenia samochodu. Ma zostać tak dopracowana i udoskonalona, że wyeliminuje ryzyko związane z ludzką omylnością. Volvo ogłosiło, że jeśli samochód wyposażony w tę technologię spowoduje jakąkolwiek kolizję, firma weźmie całą winę na siebie. Testy mają się rozpocząć w 2017 roku.
Strategie dotyczące bezpieczeństwa
Ale to nie wszystko. Oprócz tego rozwiązania Volvo chce włożyć dużo wysiłku w zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa w przypadku zderzenia – obejmuje to zainstalowanie wielu strategicznie rozmieszczonych poduszek powietrznych, wykonanie konstrukcji z wytrzymałych materiałów, a także zaplanowanie stref zgniotu tak, żeby przyjmowały na siebie cały ciężar uderzenia.
Systemy i zabezpieczenia
Do tego dochodzą systemy, które już sprawdziły się w innych samochodach Volvo, jak te wspomniane przy XC90, a także inne – np. adaptacyjny tempomat czy detektor znaków. Producent chce zabezpieczyć go na każdą okoliczność, nie pozostawiając niczego przypadkowi.
Czy to wystarczy, żeby Volvo dotrzymało obietnicy? Przekonamy się w 2020 roku, kiedy to mają pojawić się nowe modele samochodów tego producenta. Na razie zanosi się na to, że nie tylko otrzymają one najwyższe noty w ocenach Euro-NCAP, ale i wykonają wielki krok naprzód, jeśli chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa na drogach.
(źródło: money.cnn.com, volvocars.com)
1 komentarz
Ta bo w 2019 zamkną fabryki hahaha