Piłka nożna to piękny sport, jednak zdarzyły się takie sytuacje, które mrożą krew w żyłach. W piłkarskim świecie dochodziło do różnych dramatycznych zdarzeń. Sprawdź najgorsze futbolowe tragedie w historii.
Spis treści
5. Dzieci Busby’ego
6 lutego 1958 roku drużyna Manchesteru United grała mecz o awans do półfinału Pucharu Europy. Rywalem Czerwonych Diabłów była Crvena Zvezda Belgrad. Piłkarze z Anglii zremisowali 3:3 i wracali do domu, jako półfinaliści. Samolot, którym leciała cała drużyna musiał uzupełnić paliwo na stadionie w Monachium. Piloci próbowali wystartować, jednak maszyna nie oderwała się od pasa startowego, tylko uderzyła w drzewa i pobliskie domostwa. Samolot wpadł w ciężarówkę z paliwem i nastąpiła potężna eksplozja. Zginęły 23 osoby.
Ośmiu piłkarzy Czerwonych Diabłów poniosło śmierć w wyniku katastrofy. Jednym z ocalałych był Matt Busby, który powrócił na stanowisko trenera zespołu. Był menadżerem Manchesteru United przez 24 lata.
4. Zamieszki na Heysel
29 maja 1985 roku w wielkim finale Pucharu Europy spotkały się drużyny Liverpoolu i Juventusu. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem doszło do zamieszek kibiców, w wyniku których śmierć poniosło 39 osób. Stadion w Brukseli nie był miejscem wielkiego piłkarskiego święta. Mecz w końcu się jednak odbył, a Juventus wygrał 1:0, lecz piłkarze nie okazywali radości.
Oprócz 39 zabitych, 600 osób zostało rannych. Na stadionie była ogromna panika. Jednym ze świadków tego wydarzenia był Zbigniew Boniek, który w barwach Starej Damy zagrał w finale i zdobył Puchar Europy.
3. Spalone trybuny
Inna tragiczna sytuacja, która również miała miejsce w 1985 roku. Na meczu III ligi angielskiej Bradford City podejmował z Lincoln City. W trakcie meczu zapaliła się ogromna drewniana trybuna. Przyczyny nie są dokładnie znane, ale pewne jest, że środki bezpieczeństwa zawiodły. Bardzo możliwe, że niedopałek papierosa rzucony przez kibica spowodował tę straszną tragedię.
Ogień szybko rozprzestrzenił się na całą trybunę. Ludzie w popłochu uciekali jak najdalej, a służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo, nie potrafiły nad niczym zapanować. W wyniku pożaru zginęło 56 osób, a 265 zostało rannych.
2. Hillsborough
15 kwietnia 1989 roku wydarzyła się kolejna piłkarska tragedia na Wyspach Brytyjskich. Na stadionie Hillsborough miał odbyć się mecz półfinału Pucharu Anglii pomiędzy Nottingham Forest, a Liverpoolem. Zła organizacja doprowadziła do przepełnienia jednej z trybun, na której znajdowali się kibice The Reds. Niektóre sektory były już pełne, a tłum wchodzący przez bramę nadal napierał.
Mecz się rozpoczął, jednak po sześciu minutach został przerwany. W wyniku napierania ludzi zawaliła się metalowa konstrukcja na trybunie. W tragedii zginęło 96 osób, które zostały zaduszone lub zadeptane przez tłum. Na Hillsborough zginął m.in. kuzyn Stevena Gerrarda.
1. Tragedia w Limie
24 maja 1964 roku, w stolicy Peru miał odbyć się eliminacyjny mecz do Igrzysk Olimpijskich. Rywalami gospodarzy była reprezentacja Argentyny. Piłkarze Peru strzelili bramkę, jednak sędzia jej nie uznał. To było powodem zamieszek na trybunach. Kibice rozwścieczeni decyzją arbitra głównego, próbowali zakłócić porządek. Musiała interweniować policja, która dość agresywnie zaczęła traktować awanturujących się.
Kibice zaczęli w popłochu opuszczać stadion. W wyniku napierania tłumu 318 osób poniosło śmierć, a ponad 500 zostało rannych. Wydarzenia z 1964 roku pochłonęły najwięcej istniej w historii piłkarskich tragedii.
(źródła: dailymail.co.uk, footballdaily.com)