18-letni Badowski fatalnie rozpoczął zmagania w stołecznych zawodach, bowiem w kwalifikacjach młodzieżowców (do lat 21) przegrał dwa pojedynki do zera. Bardzo szybko dostał jednak szansę rewanżu…
„Tak się złożyło, że pierwszą grę w turnieju seniorskim miałem z Belgiem Florentem Lambietem, z którym przegrałem 0:3 w U21. W ogóle w rywalizacji z rówieśnikami i zawodnikami niewiele starszymi od siebie kompletnie nie byłem sobą. Najpierw nie radziłem sobie z odbiorem serwisu leworęcznego rywala z Hongkongu, a potem backhandowym podaniem zaskakiwał mnie Lambiet” – powiedział PAP Badowski.
W rewanżowym pojedynku z Lambietem polski pingpongista wygrał pierwszego seta – i jak powiedział – poczuł, że nastąpiło przełamanie w jego grze.
„To był dobry mecz w moim wykonaniu, do tego w trzecim secie kilka razy dopisało mi szczęście, bowiem piłka spadła na kant stołu, a ja zdobywałem kolejne punkty. Dlatego też z dużym optymizmem stanąłem do potyczki z Walkerem, który miał udział w brązowym medalu Anglików w tegorocznych mistrzostwach świata w Kuala Lumpur. On miał wiele do stracenia, a ja tylko mogłem zyskać” – dodał wychowanek UKS Return Piaseczno, który w przyszłym sezonie ma występować w Zooleszcz Gwieździe Bydgoszcz.
W spotkaniu z Walkerem Polak obronił dwie piłki meczowe przy stanie 8:10 w decydującej partii.
Kilka dni temu Badowski został mistrzem Polski juniorów. „Szczególnie ciężka była sobota, kiedy w singlu, deblu i mikście rozegrałem około dziesięciu meczów. Odbiło się to na zdrowiu, bowiem przeciążyłem rękę i w poniedziałek oraz wtorek nie mogłem trenować” – przyznał.
Do bardzo trudnej grupy eliminacyjnej trafił Daniel Bąk. Tenisista stołowy pierwszoligowej Warty Kostrzyn nie był w pierwotnej kadrze na WT w Warszawie, ale zastąpił Jakuba Dyjasa (Liebherr Ochsenhausen), którego w niedzielę czeka półfinał niemieckiej Bundesligi. W środę Bąk przegrał z urodzonym w Niemczech 39-letnim reprezentantem Słowacji Thomasem Keinathem 3:4, a następnie wygrał z utytułowanym 45-letnim Czechem Petrem Korbelem 4:2 i zachował szanse na awans.
„Awans do zawodów głównych w singlu wywalczą zwycięzcy grup eliminacyjnych od numeru 1 do 24 (m.in. Badowski – PAP), z kolei triumfatorów 25-40 czeka dodatkowa runda zmagań. Natomiast panie podzielone są na 26 grup. Awans zdobędą wszystkie z pierwszych pozycji, a także sześć lucky looser, czyli szczęśliwych przegranych, którym powiedzie się w losowaniu” – stwierdził w rozmowie z PAP dyrektor sportowy Polskiego Związku Tenisa Stołowego Stefan Dryszel.
Z powodu kontuzji pleców z gry w eliminacjach wycofał się aktualny mistrz kraju Tomasz Lewandowski (AZS Politechnika Rzeszów). Uraz odnowił mu się we wtorkowym spotkaniu superligi w Toruniu. Późnym wieczorem był już w stolicy, ale mimo pomocy reprezentacyjnego fizjoterapeuty nie był w stanie rywalizować z zagranicznymi przeciwnikami.
Po dwóch porażkach już wyeliminowani zostali Michał Bańkosz (Odra Metraco SA Miękinia), Tomasz Kotowski (Energa-Manekin Toruń), Jakub Folwarski i Tomasz Tomaszuk (obaj Pogoń Siedlce) oraz Michał Murawski (Spójnia Warszawa) i Adrian Więcek (Morliny Ostróda).
Turniej główny rozpocznie się w piątek. Wśród rozstawionych są Wang Zeng Yi (Kolping Frac Jarosław) i Daniel Górak (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki).
„Między mną, Danielem i nieobecnym Jakubem Dyjasem trwa rywalizacja o udział w singlu na igrzyskach. Zagramy w drużynówce w Rio, ale w grze pojedynczej są tylko dwa miejsca. Na dziś, po kwalifikacjach olimpijskich w Halmstad, ja mam najwięcej punktów z Polaków, ale wiele będzie zależeć od występu na Torwarze” – powiedział PAP Wang.
Podobna sytuacja jest wśród kobiet, gdzie – o ile nic się nie zmieni – biało-czerwone mają niemal pewne miejsce w olimpijskiej rywalizacji zespołowej. W Halmstad kwalifikację w singlu wywalczyła Li Qian (KTS SPAR-Zamek Tarnobrzeg), a w Warszawie o drugie miejsce w tej konkurencji powalczą jej koleżanka klubowa Natalia Partyka i Katarzyna Grzybowska (SKTS Sochaczew). One zostały wystawione do zawodów głównych (gospodarz ma dwa miejsca), zaś Li Qian wystąpi tym razem tylko w deblu, z Holenderką Li Jie. (PAP)
giel/ co/