Znasz to uczucie, kiedy nie ma Cię w domu, a właśnie przyjechał tam kurier? Nic dziwnego, w końcu sam zamówiłeś tę przesyłkę… Odbierasz telefon, umawiacie się gdzie indziej albo kiedy indziej. Tak jest dzisiaj, ale dzięki rozwiązaniu testowanemu przez Amazon wszystko może już niedługo ulec zmianie.
Nowa usługa nosi nazwę Amazon Key. Polega na tym, że kurier dostarcza przesyłki do domu, nawet jeśli nikogo tam nie ma. W jaki sposób?
Aby kurier mógł sam wejść do domu, zamawiający musi uprzednio wybrać właśnie taki sposób dostawy. Gdy dostawca podejdzie do drzwi i nie zastanie nikogo, zeskanuje paczkę. Po weryfikacji przez system Amazon, będzie on mógł zdalnie otworzyć drzwi. Całość zostanie nagrana przez kamerę – ma to zagwarantować poprawność przebiegu procedury i ograniczenia wizyty kuriera do pozostawienia paczki.
Aby skorzystać z takiej opcji dostawy trzeba będzie wyposażyć swój dom w specjalny zamek do drzwi oraz wspomnianą kamerę. Oznacza to koszt rzędu 250 dolarów. System zostanie zapewne doposażony w aplikację na smartfony, a z takim dodatkiem funkcjonalność będzie już z pewnością szeroka.
Spis treści
To nie plany – to rzeczywistość
Chociaż pomysł brzmi lekko futurystycznie, już 8 listopada zostanie wcielony w życie. Na razie, w fazie testowej, będzie dostępny dla mieszkańców 37 większych miast w USA. Skorzystają z niego członkowie Amazon Prime.
Niania też wejdzie
Dla tych, którzy sceptycznie patrzą na pomysł Amazona, firma przygotowała jeszcze kilka scenariuszy. Dzięki Amazon Key do Twojego domu dostanie się również ekipa sprzątająca, hydraulik czy w razie potrzeby opiekunka do dziecka.
Kiedy zbyt wcześnie odwiedzą Cię goście, dzięki Amazon Key będziesz mógł otworzyć im zdalnie drzwi i dopiero po chwili do nich dołączyć. Albo… wracasz z długiej podróży do domu. Zamawiasz lody, a kurier dostarcza je wprost do Twojej zamrażarki. Oczywiście wszystko zgodnie z Twoją wiedzą. Wchodzisz, siadasz w fotelu i przystępujesz do strawy!
Przed Amazon Key ciężka przyszłość. W świecie pełnym nieufności, nieraz zresztą uzasadnionej, minie sporo czasu zanim przyjmiemy tak odważne rozwiązanie. A może nie przyjmiemy go wcale? Zamontowalibyście taki system u siebie? Podzielcie się!