Czyżby przyprowadzanie psa do biura miał stać się ideą na miarę dojeżdżania do pracy rowerem? Już niedługo się o tym przekonamy. Bydgoskie firmy zostały zaproszone do udziału w nowej inicjatywie, która zachęca do otworzenia drzwi czworonogom. Korzyści ma z tego nie tylko pies, ale i przedsiębiorstwo.
Niektórzy pracodawcy rozmowy rekrutacyjne przeprowadzają w fikuśnych kapciach. Mówią, że ocieplają wizerunek firmy. Ale przyznajcie, że jeśli kątem oka zauważycie psa, drzemiącego tuż przy biurku, zapewne pomyślicie o firmie znacznie cieplej, niż na widok ekscentrycznych kapci. Nie tylko wielkie korporacje, ale i te mniejsze firmy chcą dziś być postrzegane jako bardziej „ludzkie”. A skoro firma opiekuje się zwierzęciem i dba o nie, to można spodziewać się, że równie dobrze (a nawet bardziej) – zadba też swoich pracowników. Kto z Was nie chciałby zostać zatrudniony w takim miejscu?
Spis treści
Lans czy realna pomoc?
Akcja „Pies w biurze” to wspólna inicjatywa o wspólna inicjatywna schroniska dla psów w Bydgoszczy oraz Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt OTOZ Animals Oddział Kujawsko – Pomorski. Obie instytucje chcą iść z pomocą szczególnie starszym psom i do ich przygarnięcia namawiają firmy. Korzyści jest cała lista, oprócz tych oczywistych, jak nadanie korporacji bardziej ludzkiej twarzy to realna pomoc zwierzętom w potrzebie. O ile będzie stała za tym odpowiedzialność firmy, a nie tylko chęć lansowania nowoczesnego wizerunku.
Nie odstąpi Cię na krok
Psy to istoty towarzyskie, co więcej, znacznie trudniej znoszą samotność, niż każdy z nas. Co ciekawe, jak większość zjawisk, również przebywanie czworonogów w biurze poddano badaniom. Jakie korzyści płyną z tego dla ludzi? Otóż eksperyment jednoznacznie pokazał, że pracownicy wypełniający swoje służbowe obowiązki w towarzystwie psa, są bardziej produktywni, a ich poziom zadowolenia jest wyższy. Lepiej się też między sobą dogadują – niby to taka podstawowa rzecz, a jednak niektórym przychodzi z niemałym trudem. W każdym razie, obecność psa stanowi remedium również na ten problem.
Pies, który na stałe przebywa w biurze, dostarcza innych korzyści. Jest to choćby zwiększona aktywność fizyczna (spacer), mniejszy poziom stresu, a większy – empatii. Z kolei pracownicy, którzy sami są właścicielami psów i mogą przyprowadzać je do biura, odczuwają w pracy większy komfort. Ci najbardziej przywiązani, nie mają poczucie winy inie tracą energii na rozmyślanie o samotnym czworonogu.
Pies – rezydent naszej firmy?
Nie od dziś wiemy, że posiadanie psa czyni nas szczęśliwszymi, a samo głaskanie ma działanie terapeutyczne. Z drugiej strony idea, choć świetna, bo daje dom psom ze schroniska, pozostawia jednak kilka pytań bez odpowiedzi. Chodzi o kwestie opieki w weekend i prawnego właściciela – jeśli pracodawca bierze to na siebie i zgadza się na pełna odpowiedzialność za wierzę – nic nie stoi na przeszkodzie, by zgłosić się do bydgoskiej akcji. A jeśli jego firma jest z innego krańca Polski, można samemu przygarnąć psa i po prostu brać go ze sobą do biura.
Do bydgoskiej inicjatywy zaproszone są wszystkie firmy, która mają siedzibę w mieście i jego okolicach. Jednak stoją przed nimi pewne wymagania – muszą podpisać specjalną umowę. Co zawiera taki dokument? Pracodawca zapewnia w nim, że pies – rezydent będzie zadbany, czysty i zdrowy. Firma musi zadbać również o posłanie i aktualną książeczkę zdrowia. Wszystkie potrzebne dokumenty można pobrać z Facebooka. Tutaj możecie znaleźć wydarzenie, które powstało na potrzeby akcji „Pies w biurze”.
P.S. Słyszeliśmy, że niektóre firmy opiekują się także… kotami. Nie trzeba ich wyprowadzać, bo dają sobie radę bez dłuższych spacerów. Koty to indywidualiści, ale podobno najlepiej czują się w parach. Więc jeśli kot do biura, to tylko w parze z drugim!