Sporty górskie są aktywnością zarezerwowaną dla tych najbardziej wytrzymałych i zawziętych. Każdego roku obserwujemy zmagania polskich sportowców, którzy atakują najwyższe góry świata. Tym razem przychodzimy z dobrą wiadomością: Andrzej Bargiel, jako pierwszy na świecie, zjechał z K2 na nartach.
Zanim jednak dokonał historycznego czynu, musiał na ośmiotysięcznik się wspiąć – a to również nie lada osiągnięcie. K2, jako drugi najwyższy szczyt świata, odebrał już wiele żyć. Współczynnik wejść szczytowych do śmierci na K2 wynosi 23%… Kilka di temu, 22 lipca schodząc ze szczytu zginął tam Japończyk Kojiro Watanabe. Mnóstwo wypraw na górę kończy się niepowodzeniem lub zostaje przerwane. Trzeba mieć wiele siły i szczęścia, żeby osiągnąć K2. Gdy Bargiel próbował wejść na niego rok temu, próba ze względów bezpieczeństwa została odwołana. Tym razem się udało.
Zdobywając K2 tylko powiększył swoją kolekcję ośmiotysięczników. W 2013 roku jako pierwszy Polak w historii zdobył Shishapangmę. Rok później był Mansal, a 2015 roku stanął na Broad Peak. Z wszystkich wymienionych zjechał na nartach, więc i w przypadku K2 nie mogło być inaczej.
Spis treści
Jedyny tak ambitny, jedyny tak szalony
Samo zejście sprawia większości sporo problemów, a Bargiel odważył się zjechać. Czy to odwaga, czy już brawura – nie nam oceniać. Jesteśmy dumni, że mamy Polaka, który jako jedyny dokonał niemal niemożliwego.
Jak mówił w wywiadzie dla RMF FM, strome odcinki trasy i zagrożenie lawinowe przysporzyły mu niemało strachu. W pewnych momentach zanikała widoczność. Bargiel był też zmuszony jechać przez pewien czas w śnieżnej brei. Trasa z pewnością nie należała do bezpiecznych.
Dumny Polak
Bargiel w kontakcie z mediami podkreślał, że podczas wyprawy na K2 cały czas towarzyszyła mu polska flaga, która dodawała mu energii. Wejście na ośmiotysięcznik traktuje jako czyn na 100-lecie niepodległości Polski. Mówił też, że jest mu dobrze w Polsce i cieszy się, że mógł zdobyć szczyt reprezentując Polskę – na K2 wszedł jako 13. Polak.
Brat, który uwieczniał chwile
Mówiąc o Andrzeju Bargielu można przy okazji wspomnieć jego młodszego brata, Bartłomieja. Ten jako pierwszy wleciał na K2… dronem. Nagrywał i fotografował w ten sposób wyprawę brata, pozostawiając jemu i światu niesamowite ujęcia. Najwidoczniej nazwisko zobowiązuje do przecierania szlaków ☺ Sami zobaczcie:
https://www.instagram.com/p/Blk1i72jm7L/?utm_source=ig_embed
Więcej zdjęć z tej niezwykłej, mistrzowskiej wyprawy, znajdziecie na stronie jednego z jej głównych sponsorów, czyli TUTAJ.
Andrzejowi Bargielowi gratulujemy sukcesu i życzymy kolejnych! Polski skialpinizm stoi na wysokim poziomie. Cała nasza redakcja jest dumna z jego historycznego osiągnięcia. A Wy?