Ten nasz księżyc najwidoczniej lubi, kiedy się o nim mówi. I to nie tylko na okoliczność zwykłego “wychodzenia i zachodzenia” o określonej porze dnia i nocy – również ze względu na wyjątkowe zjawiska z satelitą Ziemi w roli głównej.
Tym razem czeka nas wydarzenie, które będzie miało miejsce pierwszy raz od 152 lat! NASA określa je mianem Super Blue Blood Moon.
Super Blue Blood Moon pojawi się na naszym niebie już 31 stycznia. Na czym będzie polegać wyjątkowość tego zjawiska? Można wyróżnić co najmniej 3 czynniki. Oto one.
Spis treści
Po pierwsze!
Tej nocy, Księżyc będzie się znajdował naprawdę blisko Ziemi – zajmie na swojej orbicie miejsce, które sprawi, że będzie nam się wydawał nawet 14% większy, niż zwykle.
Po drugie!
Srebrny Glob, osiągnie tej nocy całkowitą pełnię – to właśnie dzięki temu, będzie dla nas doskonale widoczny (oczywiście, jeśli pozwoli na to poziom zachmurzenia…).
Co ciekawe, to nie będzie pierwsza pełnia Księżyca w tym miesiącu – pierwsza miała miejsce 1 stycznia. To właśnie dlatego badacze NASA zdecydowali się dołączyć do nazwy zjawiska określenie blue – wbrew temu, co pewnie teraz myślicie, nie oznacza, że Księżyc będzie świecił na niebiesko (a szkoda).
Po trzecie!
Z jednej strony całkowita pełnia, z drugiej – no właśnie – pełne zaćmienie. 31 stycznia Księżyc znajdzie się w pozycji, która pozwoli Ziemi zasłonić w 100% promienie, jakie zwykle padają na niego ze Słońca. Oznacza to, że tego wieczora będzie on świecił tym, światłem, które odbije się od naszej atmosfery! I to właśnie sprawi, że jego tarcza zyska – rzadko spotykany – czerwony kolor (blood moon – już wszystko jasne?).
Jak to zwykle bywa, zjawisko Super Blue Blood Moon będzie najlepiej i najdłużej widoczne z innego kraju – dokładnie, ze wschodniej Azji, Nowej Zelandii i Australii. U nas będzie je można zobaczyć przed samym świtem. Właśnie 31 stycznia.
Zamierzacie obserwować wyjątkową wersję Księżyca? My z pewnością!