Po co jeździmy zimą do Zakopanego? Żeby pojeździć na nartach, połazić po Krupówkach i wjechać kolejką na Gubałówkę. Ale ale! To nie wszystko. W tym roku bardzo popularną atrakcją była przechadzka po lodowym labiryncie – największym na świecie!
Właśnie taki labirynt powstał pod Wielką Krokwią. Długość jego korytarzy określa się na kilkaset metrów. Jak twierdzą szczęśliwcy, którym udaje się je pokonać, wbrew pozorom nie jest to takie proste!
Tuż obok nietypowej atrakcji, znajduje się jeszcze zamek ze śniegu, mini zoo i bogaty w tunele i przeszkody, tor saneczkowy! Lodowy kompleks nazywa się Snowlandia i wzbudza coraz większe zainteresowanie – również zagranicznych turystów.
Wszystko dzięki publikacji na kilkumilionowym fanpage’u A different type of Art, które opisały zakopiańską miejscówkę jako największy labirynt na świecie. W zasadzie wszyscy komentujący, zachwycali się lodowym królestwem spod samiuśkich Tater!
Zdaje się, że stolica polskich gór nareszcie zyskała szansę, by przestać kojarzyć się jedynie z tłumem turystów, ściskiem na głównej ulicy i niekiedy zbyt mocno kiczowatym folklorem charakterystycznym dla tej okolicy. Nas to cieszy!
A Was? Mieliście okazję odwiedzić w tym roku Snowlandię?