Wiecie ile wynosi obecny rekord prędkości w kategorii samochodu? To 1228 km/h, czyli ogromnie dużo. Zbudowano jednak kandydata, który może pobić dotychczasowy wynik.
Bloodhound SSC, bo tak zwie się ów kandydat, jest jedynym samochodem napędzanym silnikiem myśliwca. Prace nad jego skonstruowaniem trwały wiele lat, ale wreszcie udało się doprowadzić je do skutku. Samochód powstał z myślą o nowej, superszybkiej dyscyplinie sportowej, przy której Formuła 1 to pestka.
Według konstruktorów Bloodhound jest zdolny poruszać się 1609 km/h, czyli z prędkością większą od prędkości dźwięku! O tym, czy mają rację przekonamy się w 2019 roku, w Południowej Afryce, gdzie ma paść próba pobicia rekordu. Na chwilę obecną rozpędzono go podczas publicznego pokazu do 321 km/h. Wideo z pokazu znajdziecie poniżej.
Spis treści
Nie dla amatorów!
Zdałeś prawo jazdy za pierwszym razem? Super, gratuluję! Ale mimo wszystko nie mógłbyś poprowadzić tego samochodu. Za jego kierownicą zasiadają wyłącznie piloci samolotów, którzy są przyzwyczajeni do kontrolowania tak szybkich maszyn. W czasie wspomnianego publicznego testu Bloodhound SSC został poprowadzony przez Andy’ego Green’a – doświadczonego kierowcę, który ma już na koncie podobne eksperymenty. 20 lat temu kierował Thrustem SSC zapisując na kartach historii rekordowe 1228 km/h.
Tanio. Ten przysłówek kategorycznie tu nie pasuje
Prędkość kosztuje… I to dużo. Stworzenie odrzutowego samochodu pochłonęło środki o łącznej wartości 47,5 mln złotych. Na szczęście podatnicy mogą być spokojni, bowiem całość została sfinansowana z darowizn sponsorów!
Zbudowalibyście sobie takie autko, gdyby Wam zapłacili? Podzielcie się!