Na początku, krótkie wyjaśnienie. Nie mówimy o takiej teleportacji, która może nam się kojarzyć z uniwersum Star Trek albo Harrym Potterem. Jeszcze nie… Fizyka kwantowa określa w ten sposób nieco inne zjawisko.
Mowa o przesyłaniu cech poszczególnych cząsteczek, czyli na tworzeniu kopii danej cząstki u odbiorcy. To nie jest pierwszy sukces w tej dziedzinie, ponieważ już 5 lat temu udało się teleportować foton na odległość 143 km. Tym razem jednak, odległość jest znacznie większa – stan kwantowy został przeniesiony na orbitę okołoziemską!
Cała operacja wykonana została w Chinach – w stacji nadawczej, która znajduje się w na wysokości 4000 m.n.p.m, w miejscowości Ngari. Foton “odbierał” satelita kwantowy o nazwie Micius, który przebywa aktualnie na wysokości 500km. Jak wyglądała taka teleportacja? Stworzono wiązkę, która składała się z kilku tysięcy splątanych fotonów, a potem wysłano jeden z nich na orbitę. Naukowcom udało się powtórzyć teleportację ponad 900 razy w ciągu 32 dni!
Jeśli zastanawiacie się, po co prowadzi się takie próby i czemu ma służyć rozwój teleportacji? Chińczycy mają konkretny cel! Pragną stworzyć “całą sieć satelitów kwantowych”, które mają służyć do tego rodzaju działań. Pozwoli to przesyłać różnego rodzaju dane na prawdziwie wielkie odległości – właśnie za pomocą fotonów. Co najważniejsze, dane te będą zupełnie bezpieczne, ponieważ hakerzy nie będą mieli narzędzi, aby dostać się do wnętrza cząstki zawierającej informacje! Te z kolei, będą zakodowane – każda informacja będzie przypisana do “określonych konfiguracji cząstek subatomowych i ich parametrów fizycznych”. Podstawowa jednostka takiego zapisu, to kubit – bit kwantowy, który odpowiada zwykłemu bitowi w komunikacji cyfrowej.
To wszystko brzmi nieprawdopodobnie, ale jednak jest prawdą! Jeśli wszystko pójdzie po myśli Chińczyków, staną się oni nie tylko pionierami w dziedzinie teleportacji, ale i prawdziwą potęgą informacyjną. Ciekawe tylko, jak to zmieni nasz świat. Macie jakieś pomysły?