Koniec wakacji! Wyobrażasz sobie? Ja mam z tym ciągle trudności.. Kiedy dodatkowo dociera do mnie fakt, że za chwilę będę miała w domu przedszkolaka, moje zdumienie zyskuje na mocy. Totalnie nie mam pojęcia, kiedy to się wszystko wydarzyło i dlaczego tak szybko.
Z jednej strony cieszę się, że będę miała okazję spędzić trochę czasu sama ze sobą – z drugiej, już tęsknię! Bo wypuszczenie dziecka do żłobka, przedszkola czy pierwszej klasy, wcale nie jest takie łatwe – i to zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Pracujemy nad tym od jakiegoś czasu. Opowiadamy sobie jak to będzie, powtarzamy codziennie jak będzie wyglądał plan dnia w przedszkoli, mówimy o zabawach, nowych kolegach i koleżankach oraz o ciociach, które w razie potrzeby, ukochają, przytulą, pocieszą i będą obok. Wszystko wydaje się być w porządku, ale jak to nasze przygotowanie sprawdzi się w praktyce? Przekonamy się już całkiem niebawem.
Spis treści
Na szczęście, nie jestem sama!
I przyznam, że to było i jest dla mnie ogromne pocieszenie! W poszukiwaniu wskazówek do tego, w jaki sposób przygotować moje dziecko do pójścia do żłobka, przeczesałam pół Internetu. Dobre rady i pocieszenie znalazłam tam gdzie zwykle – na blogach moich ulubionych autorek parentingowych. Chętnie podzielę się z Wami wpisami, które wyjątkowo podniosły mnie na duchu i podpowiedziały, co zrobić, aby nie oszaleć i nie pozwolić na to, aby moje dziecko przejęło lęki, z którymi się borykam. Bo choćby człowiek nie wiem jak racjonalnie myślał i ile rozumiał, to one zawsze są.
O adaptacji w wyjątkowych czasach
Wpis o adaptacji w czasach pandemii na blogu ronja.pl bardzo mnie uspokoił i uświadomił mi, jak wiele w tym procesie zależy od nas, rodziców, oraz od tego, w jaki sposób przygotujemy nasze dziecko. Wiedza została ujęta w ciekawy sposób – autorka bloga, Renia, opisuje 20 faktów i mitów na temat adaptacji w żłobku i przedszkolu. Ciekawa jestem, o ilu z nich wiedziałyście i które uznawałyście za pewnik (bo przecież cioteczna siostra szwagra męża cioci pani Halinki z drugiej klatki tak miała!). Do sprawdzenia!
Zanim przekroczysz ten próg…
Kolejny wpis, który wiele mi dał i dużo uświadomił o tym, jak piękną relację ze swoim dzieckiem stworzyłam i jak bardzo mogę być pewna, że jego pójście do żłobka jej nie zniszczy, to tekst Ani Ługowskiej – Tabaj, autorki bloga tabayka.pl. Wpis ma formę przepięknego i wzruszającego listu – Mamy do Przedszkolaka (moje dziecko idzie do żłobka – ale to nie robi w tym przypadku żadnej różnicy!). Z jednej strony, to bardzo osobista forma – z drugiej, myślę, że każda Mama mogłaby wysłać go swojemu maluchowi. Przeczytajcie go sami i weźcie sobie z niego wszystko to, co jest Wam w tym momencie potrzebne.
Nie tylko do Mam pierwszoklasistów!
Ostatni wpis jest teoretycznie dedykowany rodzicom pierwszoklasistów – blogerka Ola Załęska (mamanawypasie.pl), stworzyła krótki poradnik dla rodziców, których dzieci wybierają się już do szkoły. Wskazówki, które w nim zawarła, mogą się jednak – przynajmniej w mojej ocenie – przydać dużo wcześniej. W przedszkolu, w kontakcie z dziećmi w ogóle, no i w żłobku pewnie też. W każdym razie, warto poznać ten wpis, by jak najszybciej zacząć stosować się do zawartych w nim zaleceń – być może sprawi to, że za jakiś czas nie będziemy musieli obawiać się problemów, od których w swoim wpisie wychodzi Mama na wypasie?
Mam nadzieję, że po lekturze powyższych tekstów poczułyście / poczuliście się spokojniej. Mnie one pomogły – one oraz pewność, że od początku istnienia mojego dziecka, włożyłabym bardzo dużo pracy w to, by przygotować je do kolejnych etapów rozwoju i funkcjonowania w grupie. A pójście do żłobka czy przedszkola, to tylko jeden z nich! Powodzenia nam wszystkim.