Zbliża się koniec roku szkolnego. Dla większości uczniów to już ostatnia prosta przed upragnionymi wakacjami. Jednak dla wielu to również powód do stresu… związanego z ocenami na świadectwie. Czy czerwony pasek faktycznie ma znaczenie?
Który rodzic nie marzy o tym, żeby jego dziecko było wybitnie zdolne i osiągało świetne wyniki w nauce? Widok malucha odbierającego świadectwo z czerwonym paskiem to powód do dumy. Co jednak, gdy oceny na koniec roku dalekie są od tych dobrych i bardzo dobrych?
Część z nas z pewnością pamięta ten smutek, rozczarowanie, a nawet zawstydzenie, gdy nie udało się zdobyć czerwonego paska. Automatycznie spadało się do tej gorszej grupy, rodzina była zawiedziona, a my zostawaliśmy z poczuciem, że jesteśmy niewystarczający. Każdy z nas wie, że w tym przypadku presja społeczna jest spora i nie istnieje nic pomiędzy. Albo masz czerwony pasek i zasługujesz na pochwały, albo go nie masz i Twoje wakacje wcale nie będą takie beztroskie.
Spis treści
Dlaczego czerwony pasek jest bez sensu?
Pasek paskowi nierówny
Zapewne sami pamiętacie to poruszenie w podstawówce pod koniec roku szkolnego. Gorączkowe wyliczanie średniej, sprawdzanie, ile punktów brakuje do czerwonego paska i którego nauczyciela najłatwiej będzie przekonać do podniesienia końcowej oceny. No właśnie. W wielu przypadkach istotna okazywała się dyplomacja lub napisanie naprędce dodatkowej pracy, co nijak się miało do naszego zaangażowania w trakcie całego roku szkolnego. Tym samym w tej samej grupie wyróżnionych lądowali ci, którzy sumiennie pracowali na swoją średnią przez cały rok, jak i ci, którzy po prostu umieli w odpowiednim momencie zakombinować.
>>> Przeczytaj też: Od jakiej średniej jest świadectwo z czerwonym paskiem? <<<
Erudyta z teleturnieju
Czerwony pasek jest nagrodą za wszechstronność. Żeby go otrzymać, trzeba być dobrym, a wręcz bardzo dobrym we wszystkich przedmiotach.
Jednak czy obecnie, jako dorosła osoba, która pracuje zawodowo, ta wszechstronność do czegokolwiek się nam przydaje? Czy zbierając punkty z matury i świadectwa na studia techniczne, Wasza piątka z historii miała jakiekolwiek znaczenie? Czy znajomość wzoru na obliczenie pola powierzchni sześciokąta foremnego była istotna w pozyskiwaniu klientów w Waszej agencji reklamowej?
Każdy z nas ma określone predyspozycje, dzięki którym zgłębianie konkretnych dziedzin wiedzy przychodzi nam z łatwością. Niestety obecny system edukacji publicznej nie pozwala się na nich skupiać, w zamian otrzymujemy multum informacji, które w przyszłości nie będą nam do niczego potrzebne. No chyba, że zechcemy wystartować w teleturnieju 1 z 10.
Pamiętajmy też, że jest pewien rodzaj umiejętności, które w żaden sposób nie są poddawane szkolnym ocenom, a w codziennym życiu mają ogromne znaczenie. Mowa np. o empatii, szacunku do innych ludzi, kreatywności, czy krytycznym myśleniu. Więcej na ten temat pisze dr Jakub Andrzejczak, który jest profesorem i wykładowcą Wyższej Wielkopolskiej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej i specjalizuje się w badaniach z dziedziny edukacji, społeczeństwa i kultury w dobie cyfryzacji świata.
Za mamusię, za tatusia i za panią Jolę też
W wielu przypadkach cały ten pęd za dobrymi ocenami potęgują wymagający rodzice, którzy chcieliby poczuć dumę z osiągnięć potomka. Być może pochwalić się koleżankom z pracy i zobaczyć minę Pani Joli z sekretariatu, której syn w tym roku nie dostąpił zaszczytu. Są i tacy, którzy czują silną potrzebę wrzucenia zdjęcia świadectwa na Instagram.
Sami wiecie, że ta presja jest ogromna. Sami też, być może, jesteście już rodzicami i z roku na rok coraz mocniej wchodzicie w ten schemat. Schemat oczekiwań i wymagań, okazywania rozczarowania i niezadowolenia, czy naciskania na poprawę ocen z danych przedmiotów. Jeśli dziecko z powodów neurologicznych i rozwojowych ma problemy z nauką lub po prostu jest – jak to nauczyciele uwielbiają określać – leniem, to te naciski mogą być zasadne.
Jednak przeważnie po prostu ignorujemy fakt, że przecież w innych dziedzinach maluchowi idzie świetnie. Że być może skupienie się na nich i rozwijanie ich również poza murami szkoły, zapewni mu lepszy start w dorosłe życie, niż poświęcanie tego czasu i energii na coś, co go nie interesuje i w przyszłości będzie nieprzydatne.
Tego samego zdania jest nasza twórczyni Karolina Wilk z bloga kinka.com.pl. Karolina jest mamą, jednak w swoim artykule przytacza historie i wnioski dotyczące jej własnej edukacji. Ostrzega też, że zbyt duże naciski ze strony rodziców, mogą wykształcić w dziecku cechy perfekcjonisty, a te w wielu przypadkach mogą mu w życiu bardziej przeszkadzać, niż pomagać (więcej na ten temat piszemy tutaj).
Największy błąd, jaki popełniałam przez lata chodzenia do szkoły
Tak dobry, jak nauczyciel
Jak to jest, że przez całą podstawówkę Wasza córka była najlepsza z historii, a nagle w liceum jej oceny przestały już być tak dobre? Przecież wiadomo, że nawet jeśli szkoła publiczna byłaby podzielona na 15 etapów, to i tak każdy z nich zaczynałby się od starożytnego Egiptu. Ona już to przerabiała i nagle wszystkiego zapomniała?
A może problem nie tkwi w niej, tylko w nauczycielu? Być może inaczej prowadzi lekcje, nie daje się jej już wykazać, nie potrafi zainteresować tematem lub wprowadza taką atmosferę, że po wejściu do klasy nawet największy as zapomina, co znaczy skrót p.n.e? A może ten jeden raz córka zaśmiała się z żartu kolegi na lekcji za głośno i od tej pory zaczęła być traktowana wyjątkowo? I to bynajmniej nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Także może doskonale pamiętać wszystkie daty i łączyć fakty, jednak jej oceny w dzienniku nie będą już tego odzwierciedlały. Czy te cyferki mają zatem oznaczać, że nie mamy być z niej dumni?
Jesteśmy przyzwyczajeni do punktów i ocen. Jednak czynniki, jakie na nie wpływają mogą być tak różnorodne, że ten symboliczny czerwony pasek na koniec roku może wyrządzić dużo krzywdy. Zarówno tym, którzy go otrzymują, jak i tym, którzy na niego nie zasłużyli. Nie traktujmy swoich dzieci przez pryzmat tych wyników, bo ich życie i przyszłość to o wiele więcej, niż czerwony pasek na kawałku papieru.