Nie tak dawno blogi motoryzacyjne szeroko rozpisywały się o pięknej postawie wielu koncernów samochodowych, które w obliczu napaści Rosji na Ukrainę, jednogłośnie wycofały się z rynku agresora. Niestety w tej beczce miodu mamy też łyżkę dziegciu. Firma Renault postanowiła wznowić produkcję aut w Rosji, dając jej tym samym paliwo do dalszych imperialistycznych działań. Czwartkowy poranek przywitał nas jednak nagłym zwrotem akcji, którego nie spodziewał się chyba nikt…
Muszę przyznać, że reakcja większości międzynarodowych firm na wojnę wypowiedzianą Ukrainie przez Władimira Putina naprawdę mi zaimponowała. Ci odważniejsi, nie oglądając się na gigantyczne straty finansowe, natychmiast zerwali z Rosją wszelkie stosunki. Innym potrzeba było trochę czasu, by dojrzeć do podobnej decyzji, jednak koniec końców – być może dzięki presji opinii publicznej – również zachowali się jak trzeba.
Spis treści
Jest za co chwalić
Na szczególne wyróżnienie zasługuje postawa większości koncernów motoryzacyjnych, które zawiesiły sprzedaż i produkcję samochodów w Rosji, o czym naprawdę wiele możecie dowiedzieć się z bloga MotoPodPrąd.pl. Aby oszczędzić Wam szukania, wszystkie najciekawsze informacje na ten temat zebrałem w poniższym wpisie.
Czarne chmury nad Rosją. Sprzedaż nowych samochodów spadnie o 50%?!
Czarna owca
Niestety w każdym stadzie znajdzie się też jakaś czarna owca i nie inaczej jest też w tym przypadku. Nasz twórca Michał Lisiak z MotoRewia.pl poinformował, że francuski koncern Renault postanowił wznowić produkcję swoich samochodów w Rosji, dołączając tym samym do takich firm, jak Auchan czy Leroy Merlin, którym zupełnie nie przeszkadza zbrojna napaść na Ukrainę (kliknij tutaj i przeczytaj wpis).
Jak wobec tej decyzji powinni zachować się polscy klienci Renault? Zupełnie zrezygnować z produktów i usług francuskiego producenta? A może przejść obok niej do porządku dziennego, zupełnie nic nie robiąc sobie z tego, że Renault pośrednio dozbraja Władimira Putina?
Chłodna kalkulacja
Zdaniem Michała Lisiaka, bojkot Renault w Polsce zdałby się na niewiele, co wynika z prostej matematyki. W ubiegłym roku firma sprzedała nad Wisłą zaledwie 30952 nowe pojazdy, z kolei w Rosji aż 212000, co tylko pokazuje, który rynek będzie traktować bardziej priorytetowo. Ponadto Francuzi poczynili w Rosji szereg dużych inwestycji, na których z pewnością nie będą chcieli być stratni.
Ja jednak stoję na stanowisku, że każdy – nawet najdrobniejszy – gest sprzeciwu wobec agresji Rosji na Ukrainę nie jest bez znaczenia. Jeden klient wybierze inną markę samochodu, drugi nie zrobi zakupów w sklepie, który nadal wspiera rosyjską gospodarkę, dzięki czemu też pośrednio pomoże naszym wschodnim sąsiadom.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że międzynarodowe korporacje wciąż działające w Rosji dawno mają wszystko dobrze przekalkulowane i niespecjalnie ruszy ich nasz bojkot konsumencki. Pomimo to uważam, że naprawdę warto być przyzwoitym.
Aktualizacja
Dla osoby piszącej nie ma chyba nic gorszego niż tekst, który zdezaktualizował się jeszcze przed publikacją. Tym razem jednak zupełnie nie jest mi smutno, a wręcz przeciwnie. Francuski koncern Renault poinformował w swoim nocnym oświadczeniu, że ze skutkiem natychmiastowym całkowicie wstrzymuje swoją działalność na terenie Rosji.
https://twitter.com/renaultgroup/status/1506732669006188544?
I chociaż wcale nie twierdzę, że szefostwo Renault nagle ruszyło sumienie, to z pełną satysfakcją mogę powtórzyć: presja naprawdę ma sens!