Chyba nic innego nie denerwuje mnie tak bardzo, jak złodziejstwo. Ktoś inwestuje często swoje ostatnie pieniądze, czas i być może nieprzespane noce, by inny nieuczciwie wzbogacił się jego kosztem. I chociaż rozwój nowych technologii sprzyja zatrzymywaniu złodziei, tak również i oni dzięki technice stają się coraz bardziej nieuchwytni. Ale czy pisanie o tym stanowi inspirację dla złodziei? A może wręcz przeciwnie, sami dzięki temu jesteśmy bardziej ostrożni?
O różnych nieuczciwych praktykach pisałem na łamach Blabera przynajmniej kilkukrotnie. Przypomnę chociażby wpis „Uwaga: Złodzieje kradną katalizatory na potęgę!”, w którym skupiłem się na tym, co sprawia, że katalizatory są dla nich naprawdę łakomym kąskiem.
W powyższym tekście przeczytacie, że sposoby kradzieży katalizatorów bywają naprawdę kreatywne, ale i dzięki użyciu nowych technologii, producenci samochodowi są w stanie powiedzieć temu: basta.
Spis treści
Nie tylko obcy
Inny przykład? Wpis pod tytułem: „Śledzi nas Facebook, mogą szpiegować nas znajomi. Czy możemy jeszcze chronić swoją prywatność?”, w którym zwróciłem uwagę na to, że inwigilowani możemy być nawet przez naszych znajomych.
Śledzi nas Facebook, mogą szpiegować nas znajomi. Czy możemy jeszcze chronić swoją prywatność?
Wystarczy, że osoba w naszym pobliżu ma AirPodsy i iPhone’a. Przechwycenie poufnych danych czy informacji, to przecież również kradzież.
Niebezpieczny proceder
Ostatnio jednak naszła mnie pewna refleksja. Nasz twórca Piotr Cichosz z Highlab.pl opisał bardzo niebezpieczny proceder wykorzystywania Apple AirTag do kradzieży luksusowych pojazdów, o czym więcej przeczytacie w poniższym wpisie.
Kanada: Apple AirTag wykorzystywany przez złodziei do kradzieży luksusowych aut
Od września kanadyjska policja zanotowała już pięć takich historii, więc niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości te, niewielkich rozmiarów lokalizatory zostaną kreatywnie wykorzystywane do kradzieży pojazdów z segmentu premium także w Polsce.
Pomoc czy szkoda?
Czy pisanie o tym nie jest więc pewnego rodzaju zachętą i inspiracją do działania dla osób bez żadnego kręgosłupa moralnego? Być może ktoś, kto przeczyta ten tekst, uzna że to świetny pomysł. Może nawet sam upatrzy sobie jakiś fajny wózek, umieści pod nim lokalizator w jakimś publicznym miejscu, a następnie uda się na owocne łowy.
Ja jednak stoję na stanowisku, że tego typu historie należy nagłaśniać i uważam, że Piotr Cichosz wykonał dobrą robotę. Złodziej zawsze pozostanie złodziejem i to niezależnie od tego, gdzie znajdzie inspirację do popełnienia przestępstwa.
Nowe technologie rozwijają się w tak szybkim tempie, że wielu z nas już po prostu za nimi nie nadąża. A przecież oprócz wielu udogodnień niosą ze sobą także wiele zagrożeń. Może więc chociaż tego typu publikacje skłonią kogoś do baczniejszego przyglądnięcia się swojemu bezpieczeństwu? Głęboko w to wierzę.