Wszyscy dookoła Ciebie oglądają tę produkcję, a Ty wciąż zastanawiasz się nad jej popularnością? Czas, by rozprawić się z tym zjawiskiem! Sprawdź co wywołuje tak ogromne zainteresowanie wśród widzów.
I pamiętaj – najlepszy sposób na oglądanie Gry o tron w super jakości, to nowa, przygotowana specjalnie dla czytelników Blabera, oferta firmy Multimedia.
„Gra o tron” to nie serial, to stan umysłu miliardów widzów na całym świecie. Sześć lat temu, stacja HBO zamówiła rewolucyjną – jak na tamten czas – produkcję łamiącą wszelkie tematy tabu i ograniczenia w telewizji. Sami twórcy kanału premium nie byli przekonani do opowieści o rodach z Westeros, wykreowanych w bestsellerowych powieściach George’a R.R. Martina. Pierwsza koncepcja powstała w 2007 roku, a casting rozpoczęto dopiero dwa lata później. Następnie nakręcono pilotowy i jak się okazało, fatalny odcinek. Włodarze HBO nie poddali się jednak, wierząc w sukces tej wielopoziomowej historii, pokazującej niekończącą się walkę o tytułowy tron. Upór ze strony przedstawicieli stacji telewizyjnej okazał się być kamieniem milowym do stworzenia serialu wszechczasów. Ogromna popularność produkcji wzniosła HBO na wyższy poziom – zdecydowanie odstający od konkurencji. Choć inne niesamowite seriale, takie jak „Rodzina Soprano” czy „Seks w wielkim mieście” były towarem rozpoznawalnym kanału premium, to nie dotarły do tak szerokiego grona widzów jak „Gra o tron”. Cała ideologia kreowana przez scenarzystów to tylko wierzchołek chwały. Oto dlaczego flagowy tytuł HBO stał się wizytówką w swoim kanonie gatunku fantasy (i nie tylko).
Spis treści
Nie oglądasz serialu? Polecam Ci!
Na potrzeby tego artykułu przeprowadziłem rozmowy wśród znajomych oraz dyskusję na jednej z największych grup na Facebooku skupiających wokół siebie oddanych serialomaniaków. Na pytanie, dlaczego oglądają „Grę o tron” zdecydowana większość odpowiedziała wprost: „bo mi polecono”. W tym przypadku zadziałał efekt domina, gdzie jedno polecenie wywoływało kolejne i w ten sposób zainteresowanie produkcją rosło w niewyobrażalnie szybkim tempie.
„Kolega mnie zachęcił i pamiętam, że 4 sezony obejrzałem w kilka dni – pisze Marcin”
„Znajomy polecał. Obejrzałem pierwszy sezon, potem przeczytałem książki – opisuje z kolei Maciek”
„Zaczęłam oglądać przez, a raczej dzięki popularności – uzupełnia Paulina”
Drugie z kolei pytanie dotyczyło kwestii książek napisanych przez samego autora Martina. Twórcy ekranizacji „Pieśni Lodu i Ognia” wielokrotnie podkreślali, iż w odcinkach zobaczymy dużo nowych wątków nieopisanych w książkach. To wywołało u czytelników chęć sięgnięcia po serial, aby zobaczyć nałożone zmiany przez scenarzystów.
„Czytałam książki już w podstawówce, jak tylko usłyszałam o serialu, to na niego czekałam i powtarzałam wszystkim, że to będzie ich ulubiona seria – komentuje Klaudia”
Tajemnicą nie jest również fakt, że omawiany tytuł był najbardziej oczekiwany przez fanów świata fantasy i epoki średniowiecznej. Należy dodać do tego tortu wisienkę w postaci wysokiego budżetu, niesamowitych kreacji aktorów i scenografię. Każdy element produkcji pracuje na swój słuszny sukces.
„Za precyzję, detale, widowiskowość, olbrzymi budżet – co wpływa na wcześniej wymienione, nieźle dobranych aktorów, dobrze poprowadzoną narrację – dopowiada Aga”
„Uwielbiam za kostiumy i scenografię, jest na co popatrzeć – wyjaśnia Ela”
Nagrywaj się podczas oglądania. Pokaż swoją reakcję!
Wiem, co teraz myślisz. I nie, nie zgłupiałem do reszty. To naprawdę się dzieje! Wszystko zaczęło się od trzeciego sezonu, gdzie kluczowe postacie przeszły przez niespodziewaną (zarówno przez nich samych, jak i przez widzów) zmianę o 180 stopni. Nie będę zdradzać fabuły wierząc, że jednak skusisz się na prawdziwą jazdę bez trzymanki i zaczniesz oglądać omawiany przeze mnie serial.
Wspomniana już scena wywołała u widzów ogromną konsternację. Czytelnicy wiedząc co właśnie się wydarzy postanowili nagrać swoich znajomych, rodzinę, partnerów i pokazać ich reakcje. Jeśli podczas oglądania jakiejkolwiek produkcji zdarzyło Ci się zbyt emocjonalnie zareagować, to pomnóż ten moment razy milion. Bo właśnie tak czuli się nieświadomi niczego widzowie. W kolejnych odcinkach zarówno George R.R. Martin jak i scenarzyści przyzwyczaili już swoich fanów do nieoczekiwanych momentów, a takich jest w tej produkcji co niemiara.
Zobacz reakcje fanów
Poniższe filmiki są bez tzw. spoilerów, czyli nie zdradzają fabuły.
1. Wbrew pozorom, ta rozpaczliwa dziewczyna nie jest odosobnionym przypadkiem:
2. Czasami emocje wyrażamy w milczeniu:
3. Nawet fajka pokoju nie jest w stanie zatrzymać tego, co nieuniknione:
Wątek z trzeciej serii okazał się kluczowym elementem do powstania trendu „pokaż swoją reakcję”. W kolejnych sezonach fani generowali niezliczoną ilość nagranych ujęć podczas seansu. Za ciosem „Gry o tron” poszli widzowie innych seriali. Do tego stopnia, że znana aplikacja mobilna TV Time (określana jako manager seriali) postanowiła wprowadzić nową opcję związaną z reakcjami. Użytkownicy za pomocą serialowego guru mogą odhaczyć, iż w danym momencie oglądają epizod, a tym samym pozwalają się nagrywać. W ten sposób pokazują swoje reakcje podczas śledzenia losów ich ulubieńców na małym ekranie.
Brzmi idiotycznie? Zaprawdę powiadam Ci, zmienisz zdanie jak tylko rozpoczniesz swoją przygodę z omawianą produkcją stacji HBO.
(…) a po weekendzie przychodzi zima
„Winter is coming”, czyli premiery nowych odcinków. Nadchodzące mrozy, a w nich gorące dyskusje na temat bohaterów i ich intryg. Jak zatem wytłumaczyć ten paradoks? Niekonwencjonalne hasło pojawia się zawsze w okolicach wiosny lub lata. Zaś najnowsze epizody emitowane są o godzinie 3:00 w nocy czasu polskiego – zawsze w poniedziałek. Odniesienia do mrozów są powiązane z lokalizacjami w serialu objętymi wieczną zimą i mającymi istotny wpływ na wydarzenia rozgrywającymi w świecie Westeros.
Rozgłos „Gry o tron” przyciągnął miliardy widzów z całego świata. Na początku tygodnia wszyscy – nawet Ci, którzy na co dzień nie są fanami seriali telewizyjnych – jak jeden organizm zasiadają do niemalże godzinnego seansu. Największych fanów poznamy po tym, że o trzeciej w nocy wstają, aby na kanale HBO obejrzeć najnowszy epizod. Trochę mniej zwariowani, ale wciąż zmotywowani użytkownicy włączają platformę HBO GO na śniadanie i jeszcze zanim wyjdą do pracy/uczelni, pochłaniają kąsek po kąsku, delektując się smaczną porcją – bynajmniej nie owsianki. Z kolei najbardziej wytrwali są widzowie czekający grzecznie na ponowną emisję odcinka o wieczornej porze. Ci ostatni mają utrudnione zadanie, gdyż muszą zmierzyć się z największą plagą jaką są spoilery. Ciężko jest uniknąć zarysu fabuły danego odcinka, kiedy wokoło wszyscy o tym mówią i piszą!
Prawdziwego Ninję poznajesz po umiejętności unikania spoilerowego ciosu
Mroźny poniedziałek. Każdy kto wybiera sen zamiast nocnych seansów jest świadomy, jak wielki może być to problem. Ten dzień tygodnia staje się dużym wyzwaniem dla fanów. Jakby poniedziałek nie był już dniem trudnym samym w sobie? Spróbuj wyjść do pracy, gdzie jak tylko pojawisz się w progach, rozpoczynają się ostre dyskusje związane z produkcją. W poniedziałek wspomniani widzowie wchodzą rzadziej do portali społecznościowych, to istne siedlisko rozmów i rozwiązań wszystkich niewyjaśnionych wątków. Jest to zjawisko tak powszechne, że na pytanie „Widziałeś już nowy odcinek?” odruchowo zakrywasz uszy i trzęsiesz się z nadzieją, iż nie dowiesz się o bieżących wydarzeniach z serialu.
Łączy nas potęga sławy „Gry o tron”
W oczekiwaniu na rozgrywki bohaterów z krainy Siedmiu Królestw wszyscy stajemy się świadkami międzynarodowej jedności. Razem i każdy z osobna staje przed trudnym zadaniem, jakim jest uzbrojenie się w cierpliwość. Dzięki decyzji HBO widzowie z całego świata mogą przeżywać emocje związane z serialem w tym samym momencie. Stacja telewizyjna jako pierwsza poszła o krok do przodu i pozwala mieszkańcom Ziemi (niezależnie od ich lokalizacji) cieszyć się premierowym odcinkiem dokładnie w tym samym czasie.
Premiery nadchodzących sezonów stały się tak ważnym wydarzeniem, że pierwsze odcinki przedpremierowo można obejrzeć w kinie na specjalnym spotkaniu. Istne święto! Oprócz wyemitowania na dużym ekranie odcinka rozpoczynającego nowy sezon, na zaproszonych widzów czekają atrakcje: od gadżetów, aż do spotkań z aktorami znanymi z serialu. Goście mają niebywałą możliwość zasiąść na oryginalnej replice tytułowego tronu, a także porozmawiać z ich ulubieńcami!
Widowisko właśnie dobiega końca. Śpiesz się, zacznij oglądać już dziś!
Wszystko co dobre, zawsze musi kiedyś się skończyć. Serial wszechczasów, emitowany od 2011 roku zakończy swój żywot za niespełna 12 miesięcy. Już 17 lipca zadebiutuje przedostatni, siódmy sezon. Przed fanami rozegrana zostanie ostateczna wojna ognia z lodem, decydująca o tym, kto zasiądzie na krwawym tronie. Ty zaś nie zostaniesz na lodzie, wszystkie przygody postaci z „Gry o tron” możesz poznać na platformie HBO GO. Pamiętaj, nie tylko widowisko serwowane przez twórców jest ważne. Cała otoczka wokół serialu, trendy rodzące się za sprawą fanów, a także rozwiązywanie tajemnic ma ogromne znaczenie. Kiedy zdecydujesz się na maraton serialowy po zakończeniu produkcji, może czekać Cię zdecydowanie mniejszy entuzjazm. Bo to, co buduje siłę tego tytułu, to jedność widzów z całego świata!
Czy odważysz się skonfrontować z nadchodzącą zimą?
Możesz to zrobić, oglądając VII sezon „Gry o Tron” w najlepszej jakości. Wystarczy, ze skorzystasz z oferty, którą – specjalnie dla czytelników Blabera – przygotowała firma Multimedia.