Nie od dziś wiadomo, że faceci są z Marsa, a kobiety z Wenus, że jesteśmy tak różni, a jednak nie potrafimy bez siebie żyć. Siadasz z przyjaciółką i obie jesteście w stanie wyrecytować bez zastanowienia wszystko, co uwiera Was w związku. I niby mówicie to swojemu partnerowi, tłumaczycie, ale bywa, że nie przekłada się to na żadne zmiany, na wyciągnięcie przez niego wniosków. Przygotowaliśmy więc listę 7 grzechów głównych, które mężczyźni popełniają w związku.
Spis treści
Są wiecznie niezdecydowani
Kobiety mają już dość niezdecydowanych mężczyzn. Są nimi zmęczone. Tak naprawdę większość z nich nie ma wielkich wymagań. Chciałyby mieć faceta, który dokładnie wie czego chce od życia, który wie jak o nie zadbać i po prostu to robi. Bez pytań, użalania się nad sobą i wszystkich zbędnych „ale”. O to im (nam) właśnie chodzi.
Nie zauważają emocji
Wiem, że tych uczuć i emocji jest całe mnóstwo i że trudno to czasami ogarnąć, ale najczęstszym błędem facetów jest zostawienie kobiety z całą masą tych emocji, które nią targają. A gdyby tak czasami się pochylić, dać odrobinę empatii, wyczuć, że właśnie w tym momencie jesteś potrzebny, że wystarczy wziąć za rękę, przytulić, usiąść obok i naprawdę niczego więcej już nie potrzeba? Wystarczy świadomość, że facet, którego kochamy, jest obok, że nie traktuje naszej emocjonalności jako kobiecego widzimisię, ale daje nam wsparcie.
Nie obserwują i nie wyciągają wniosków
Umiejętność obserwacji i wyciągania wniosków to jedna z podstawowych i często najważniejszych cech, które pozwalają nam przeżyć. Ale… spora grupa facetów nie potrafi obserwować. W porównaniu do płci pięknej wypada w tym temacie blado 🙂 Faceci nie potrafią rozpoznawać odpowiednich znaków, nie znają sposobów porozumiewania się poza logicznym rozmawianiem. Nie angażują się w wymianę emocji. Nie myślą wielowymiarowo i nie potrafią przez to łączyć różnych aspektów, klarując ich wynik.
Boją się angażu 🙂
Lubimy w związku mieć poczucie bezpieczeństwa. Każdy z nas się czegoś boi, ale kluczem jest nie pozwolić, by ten strach nas sparaliżował. Przez skupienie się na sobie, a nie na relacji, przez brak empatii w związku, nonszalancję w traktowaniu codzienności, i minimalnym zainteresowaniu drugą osobą, faceci nie dają kobiecie tego, co dla niej jest najważniejsze – poczucia bezpieczeństwa. Tak, oczywiście, my chcemy być niezależne, chcemy decydować o sobie, ale chcemy też mieć obok mężczyznę, na którego możemy liczyć, który będzie naszą stałą w życiu, na kim będziemy mogły zawsze polegać.
Chcą kontrolować wiatr
Nikt nie lubi być pod stałym nadzorem. Żyć ze świadomością, że z każdego gestu, słowa czy uśmiechu trzeba się przed kimś rozliczać. Cenimy sobie wolność osobistą i staramy się nie wchodzić z butami w cudze sprawy, a naruszanie tych zasad uznajemy za naganne. Są pary, które dzielą się dosłownie wszystkim. Lecz są i takie, dla których własność prywatna to świętość. Dramat jest wtedy, gdy poglądy na temat wolności w związku diametralnie się różnią. Jeśli ktoś w ogóle nie dopuszcza nas do swojego życia, może to wywołać rozgoryczenie, bo najprawdopodobniej albo nie myśli o nas poważnie, albo kompletnie nam nie ufa. Też tak myślicie?
Odpuszczają
Nieraz zdarza się , że to co dla jednych jest początkiem, dla innych niestety końcem. Podobne zjawisko występuje w związkach. Dla szerokiej grupy mężczyzn zdobycie kobiety jest już końcem tańca godowego i tutaj zaczynają się schody. Dla obojga. Do tej pory mężczyzna zabiegał o kobietę, zależnie od temperamentu i fantazji. Uwodził, błyszczał intelektualnie, improwizował. W tym czasie kobieta powoli się otwierała, nabierała zaufania, a wraz ze wzrostem zaufania rodziło się uczucie. Pewnego dnia, gdy miłość i zaangażowanie ze strony kobiety jest już prawie namacalne dzieje się rzecz niepojęta. Kobieta spodziewa się nowej jakości, wejścia na inny poziom związku, tymczasem spotyka się z większym dystansem mężczyzny i zwolnieniem obrotów. Przeciętny facet nie praktykuje częstej wdzięczności. Nie zastanawia się nad tym, co już teraz ma. Nie prawi komplementów, nie walczy i nie daje sobie, ani jej satysfakcji z tego, co już osiągnął. Błąd.
Nie doceniają wartości związku
Pochłonięci przez własne ambicje, przez potrzebę rywalizacji i udowadniania sobie (czasami i innym) jak są dobrzy, nie dostrzegają, jaką wartość wnosi do ich życia związek i miłość drugiej osoby. Dają z siebie więcej na zewnątrz, innym ludziom, niż tej najbliższej osobie. A to właśnie związek może czynić lepszym, może być inspiracją do rozwoju, i wsparciem, którego każdy potrzebuje. Co z tego, że facet osiągnie najwyższe cele, kiedy ostatecznie nie będzie miał z kim świętować swojego zwycięstwa?
A więc Panowie, zróbcie sobie mały rachunek sumienia i odkupcie swoje grzechy! 😀