Czy zdrowie jest warte każdych pieniędzy? Z całą pewnością. Ale jeżeli zaczynasz płacić 200 zł za kilogram ziemniaków, wiedz, że sprawy zaszły za daleko. Aktywny tryb życia to obecnie moda i, jak każda moda, chce zarobić na swoich wyznawcach. Dlatego warto rozprawić się z kilkoma popularnymi mitami dotyczącymi tak zwanego bycia fit.
W czasach średniowiecza i baroku za najbardziej atrakcyjne uchodziły panie o wybitnie krągłych kształtach, które według obecnych standardów miałyby dużą nadwagę. Przed drugą wojną światową dominowały szerokie biodra i szczupłe talie. Dla odmiany druga połowa XX w. przyniosła ze sobą modę na tzw. Twiggy ‒ przesadnie szczupłą chłopczycę o sylwetce na granicy anoreksji. Na tym tle wydaje się, że wreszcie w XXI w. doczekaliśmy się naprawdę zdrowej mody. Kobieta z okładki czasopisma to kobieta wysportowana, o zgrabnej, proporcjonalnej figurze. Podobne oczekiwania świat ma również wobec mężczyzn.
Świetnie, że jesteśmy coraz bardziej świadomi, jak ważny jest zdrowy styl życia i regularne uprawianie sportów. Hurra, w końcu presja społeczna została ukierunkowana na właściwe tory. Chcesz dobrze wyglądać ‒ musisz na to zapracować wysiłkiem fizycznym. Brzmi całkiem nieźle, zważywszy na to, że większość z nas całe dnie spędza w pracy siedzącej. Jednak nie sądzicie chyba, że ktoś postanowił bezinteresownie namawiać Was do ćwiczeń i zdrowej diety?…
Oczywiście, że nie. Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, jak zwykle chodzi o pieniądze.
Spis treści
Mit nr 1. Superfoods
Chia, goja, açai, acerola, chlorella ‒ wcale nie trzeba wiedzieć, co to jest, żeby zdrowo się odżywiać. Superfoods, czyli jedzenie zawierające wyjątkowo dużo wartościowych składników odżywczych, można znaleźć także wśród naszych rodzimych produktów. Bynajmniej nie należą do nich rzeczone ziemniaki po 200 zł za kilogram, sprzedawane przez pewną żonę słynnego sportowca w formie bardzo ekskluzywnych czipsów. Nasza polska superżywność to m.in. poczciwe siemię lniane, borówki, orzechy i kasze.
Przy okazji. Zaliczane do superfoods awokado stało się tak popularne i dochodowe, że jego uprawą zainteresowały się kartele narkotykowe. Masowa hodowla awokado wydatnie przyczynia się do wycinki lasów m.in. w Ameryce Południowej, a co za tym idzie, pomaga wyginąć wielu rzadkim gatunkom flory i fauny. Do wyprodukowania tych owoców potrzeba też ogromnej ilości wody. Każdy kij ma dwa końce.
Mit nr 2. Smaczna i zdrowa dieta pudełkowa
Wydawałoby się, że dieta pudełkowa to świetne rozwiązanie dla wszystkich zabieganych, którzy nie mają czasu gotować, ale zależy im na zrównoważonej diecie. W ofertach można przebierać do woli i precyzyjnie dobierać ilość kalorii oraz smaki do indywidualnych potrzeb.
Całkiem możliwe, ale być może w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. W 2017 r. sanepid skontrolował firmy zajmujące się dostarczaniem magicznych pudełek i okazało się, że 40% z nich nie spełnia podstawowych wymogów. Jedzenie było przygotowywane w niehigienicznych warunkach, a pudełka zawierały produkty miernej jakości, niekiedy nawet tuż po dacie przydatności do spożycia. Zwykły catering, tylko w ładnym opakowaniu. Czy coś się zmieniło przez te dwa lata? Nie wiadomo.
Mit nr 3. Suplementy diety
Suplementy diety to przecież nie sterydy. L-karnityna, tauryna, odżywki białkowe ‒ każdy, kto chodzi na siłownię, na pewno się z nimi spotkał. Są bezpieczne i dopuszczone do obrotu. To niewinna pomoc, która przyspiesza osiąganie rezultatów. Polecają je profesjonalni trenerzy. Tak. To również świetny biznes. Półprodukty często sprowadza się do Polski, miesza na miejscu i przesypuje do atrakcyjnych opakowań. Trenerzy zaś nie polecają ich za darmo.
Nawet te suplementy, które można kupić w aptece, są wprowadzane do obiegu bardzo szybko i nie obejmuje ich to samo prawo, które odpowiada za nowe leki. Nie podlegają ścisłej kontroli. Wśród suplementów, które wyrywkowo przebadała NIK, znalazły się m.in. takie, które zawierały bakterie kałowe oraz grzyby. Pysznie. Niekoniecznie warto testować ten rynek na własnej wątrobie.
Mit nr 4. Zacznij biegać
Albo zapisz się na crossfit. Albo zacznij ćwiczyć ze znaną trenerką przed komputerem. Zacznij działać już teraz, nie odkładaj nic na jutro. Wszystko zależy od Ciebie. Po prostu wstań z łóżka i pobiegnij.
No nie do końca. Każda aktywność fizyczna podejmowana w znacznie większym wymiarze, niż miało to miejsce do tej pory, wymaga konsultacji z lekarzem. Nie powinien biegać ktoś, kto miał w przeszłości problemy z kolanami, zaś brzuszki nie są zbyt wskazane dla kobiet po cesarskim cięciu. Z kolei przed korzystaniem z wielu urządzeń na siłowni, takich jak prasa do nóg czy modlitewnik, naprawdę dobrze jest oszacować potencjalne zagrożenia w stosunku do korzyści. Kto nie wierzy, niech poszuka np. filmików o zerwanym bicepsie. Ała.
Dobrze jest znaleźć sobie taki sport, do którego mamy predyspozycje, za to nie mamy przeciwwskazań fizycznych. Nie zaczynać „od jutra”, tylko przemyśleć, poszukać, skonsultować. W ten sposób można uniknąć i zniechęcenia, i kontuzji.
Mit nr 5. Odzież techniczna
Ubrania termoaktywne, oddychające, przeciwdeszczowe i chroniące przed wiatrem dają znacznie większą wygodę podczas ruchu ‒ to fakt. Każdy ceniący się producent odzieży i akcesoriów sportowych dysponuje własnymi technologiami, które ten komfort mają zapewnić ‒ to mit.
Większość z nas ubiera się w produkty sportowe z tzw. średniej półki. Mnóstwo tam fachowych terminów z neo, water, wind, dry oraz proof w nazwie, w dowolnych konfiguracjach. Podane są różne parametry wodo- i wiatroszczelności, a także specjalistyczne nazwy na oznaczenie właściwości termoaktywnych. To rzeczywiście z reguły są ubrania, które mogą zapewnić odpowiedni komfort do chodzenia po górach, codziennego biegania, jazdy na rowerze. Spokojnie wystarczą. To również są z reguły ubrania z jednej i tej samej chińskiej fabryki, a cenę podbija marketing.
Pro tip: marża sklepów na odzieży sportowej bywa bardzo wysoka na początku sezonu (aż do 50%) i szybko maleje w kolejnych miesiącach. Dlatego warto szukać modeli z poprzednich lat, które praktycznie niczym nie różnią się od tych obecnych. Sklepom zależy, by je szybko wyprzedać.
Dobrze jest żyć zdrowo. Zdrowo jeść i dbać o siebie. Ale tylko na własnych zasadach, nie na zasadach rynku.