Producenci samochodów prześcigają się we wprowadzaniu przeróżnych systemów bezpieczeństwa. Znamy asystentów zmiany pasa ruchu, czujniki parkowania czy też te, ostrzegające o martwym polu. Nowością jest natomiast system, który nie pozwoli zostawić w aucie dziecka.
Taką funkcję znajdziemy w jednym z nowych aut Hyundaia – modelu Santa Fe. Sam producent pisze o nim tak:
Ultradźwiękowy sensor monitoruje tylne siedzenia, by wykryć ruch dzieci lub zwierząt. System przypomina kierowcy o konieczności sprawdzenia tylnej kanapy w momencie wyłączenia silnika, prezentowanym na głównym wyświetlaczu komunikatem. Jeżeli po tym, jak kierowca zamknie samochód, system wykryje ruch na tylnych siedzeniach, uruchomiony zostanie klakson i zaczną pulsować światła. System aktywuje się również w przypadku, gdy w samochodzie przypadkowo zamkną się dzieci.
Spis treści
Proste i genialne
Czujniki sprawdzające obecność dzieci na tylnych siedzeniach nie należą do nowości. O ich zastosowaniach słyszało się już w 2015 roku, jednak wtedy stanowiły jedynie dodatek do fotelików dla dzieci. Miało to sens, ale nie wystarczało – w końcu nie tylko niemowlę, czy nieco starsze dziecko, może się zatrzasnąć w aucie. Może to być też pies, kot, czy nieporadny siedmiolatek podróżujący już bez fotelika dla dzieci, a jedynie na tanim podwyższeniu.
Eksperci z USA pokazali w 2015 roku, że 47% przypadków śmierci dzieci nie miało miejsca podczas gdy dziecko przebywało w foteliku. To tylko podkreśliło, że pole do działania należy tutaj do producentów samochodów, a nie fotelików.
Żadnej specjalnej technologii do wykrywania obecności pasażera nie trzeba – one już istnieją i działają np. na zasadzie wagi. Hyundai postawił na ultradźwięki, ale to chyba nie metoda odgrywa tu najważniejszą rolę. Najistotniejszy jest pomysł, który jest tak prosty, że aż genialny.
Pułapki na kołach
O niebezpieczeństwie, jakie stanowią zatrzaśnięte samochody, mówi się szczególnie dużo w okresie upałów, gdyż największym zabójcom dla zamkniętych w samochodzie jest temperatura. Wystarczy 15 minut w zamkniętym, przegrzanym pojeździe, żeby dziecko doznało zagrażających życiu urazów mózgu albo nerek. Sytuacja ma się podobnie w przypadku zwierząt, ale nawet i w przypadku dorosłych. Latem, tylko przy zachmurzonym niebie, temperatura w zamkniętym aucie potrafi wzrosnąć do 50 stopni Celsjusza, w przeciągu zaledwie 20 minut. Uchylone okno wcale nie zmienia wiele.
Szczegóły do poprawy
Opis systemu brzmi dobrze, ale nasuwa kilka wątpliwości. Czy system szukający ruchu zaalarmuje również wtedy, gdy dziecko będzie spało lub omdleje? Czy taki czujnik nie powinien też monitorować przednich siedzeń? Czy rozwiązanie Hyundaia nie jest nadwrażliwe? To wszystko pokaże czas – Santa Fe nowej generacji będzie dostępny całkiem niedługo.
Póki co, pamiętajmy, że nawet najlepszy czujnik bezpieczeństwa nie zastąpi rodzicielskiej odpowiedzialności i ludzkiej rozwagi. Niech w gorące dni nie braknie nam jej ani na chwilę. Podawajcie przypomnienie dalej!
Źródło opisu i fotografia tytułowa: Hyundai