W sztuce teatralnej, jak w każdej dziedzinie sztuki, jest miejsce na kontrowersję. Jedni są jej zwolennikami, inni podnoszą larum za każdym razem, kiedy na afisz wchodzi sztuka, która w jakikolwiek sposób nagina ogólnie przyjęte zasady. Z biegiem czasu, coraz więcej reżyserów teatralnych decyduje się na niekonwencjonalne podejście do realizacji swoich wizji. Czy wiesz, które polskie przedstawienia uznano w ostatnich latach za kontrowersyjne?
Oburzające, karygodne, złe. Tak najczęściej określane były przedstawienia teatralne, które dla Was wybraliśmy. Co w nich było takiego, że wstrząsnęły opinią publiczną na tyle, by domagać się zawieszenia ich wystawiania? Oceńcie sami.
Spis treści
„4:48 psychosis” Grzegorza Jarzyny
Spektakl Grzegorza Jarzyny według sztuki brytyjskiej dramatopisarki Sary Kane, to podróż w psychikę młodej kobiety, która pod wpływem depresji decyduje się popełnić samobójstwo. Lekarskie diagnozy sąsiadują tu z wyznaniami miłości, porady psychologa zderzone są z parafrazami Biblii i wizjami Boga. Wbrew pozorom nie jest to zapis historii powolnego umierania, a wołania o pomoc i walki, którą bohaterka prowadzi wobec zimnego i nieczułego świata. Przedstawienie przekracza teatralne konwencje i w bardzo poruszający ukazuje historię bohaterki. Premiera spektaklu odbyła się 22 lutego 2002 w TR Warszawa. Główne role grali w nim: Magdalena Cielecka, Katarzyna Herman, Mariusz Benoit, Rafał Maćkowiak, Edward Warzecha/Waldemar Obłoza.
„Białe małżeństwo” Tadeusza Różewicza
Określone jako „obrzydliwy spektakl” przez samego kardynała Wyszyńskiego. Przedstawienie miało głęboko seksualny wymiar, dlatego skandal wisiał w powietrzu jeszcze przed premierą. W spektaklu tym, dwie dziewczyny – Bianka i Paulina – prowadzą w sypialni nocne rozmowy, w tym także gorące dyskusje o seksie i rozmnażaniu. Tak naprawdę jednak obie niewiele na ten temat wiedzą.
„Klątwa” Olivera Frlijica
To chyba najświeższa rzecz. Spektakl wywołał tak duże oburzenie, że mówiono o nim dosłownie wszędzie. Podzielił on opinię publiczną na tych, którzy byli zniesmaczeni przedstawieniem i tych, którzy zachwycali się wolnością słowa i interpretacji. Sztuka wykorzystuje motywy z dramatu Wyspiańskiego do stworzenia wielowątkowego krajobrazu współczesnej religijności i areligijności. Zrobiło się o niej głośno ze względu na obrazoburcze i prowokatorskie sceny, z których się składa. Można w niej zobaczyć m.in. Jana Pawła II na szubienicy z dopiskiem „obrońca pedofilów, czy ścięcie krzyża piłą. Szum wokół sztuki stał się tak duży, że zajęła się nim prokuratura! Widzieliście to przedstawienie? Premiera spektaklu odbyła się niedawno, bo 18 lutego 2017. Sztukę zagrali m.in.: Karolina Adamczyk, Klara Bielawka, Maria Robaszkiewicz, Jacek Beler czy Julia Wyszyńska, która w ramach „kary za ten grzech” została zwolniona z obsady w serialu „Na dobre i na złe”. Decyzję tę – co wywołało wielkie kontrowersje – podjął prezes telewizji publicznej, Jacek Kurski.
„Msza” Artura Żmijewskiego
Żmijewski przeniósł liturgię na scenę teatralną, a księży zastąpił aktorami. Był również chór i organista. Wiernymi byli oczywiście widzowie. Sztuka była odzwierciedleniem eucharystii i środowisko katolickie nie protestowało, jednak pojawiły się oskarżenia o bluźnierstwo. Żmijewski nie ingerował w strukturę mszy. Odtworzył ją 1:1. Przekonał, że msza przeniesiona na świecką przestrzeń traci swoją moc. Okazało się, że widzowie-wierni niechętnie włączają się w pieśni, nie chcą przekazać sobie znaku pokoju,, ani nie reagują na nawoływania księży. Widzowie doskonale znają scenariusz, ale niechętnie odgrywają rolę. Ofiara na tacę budzi obojętność publiczności, a do komunii przystępuje kilka osób. Reżyserowi nie udało się odtworzyć wspólnoty Kościoła. Fałsz jednoznacznie przegrał, a sztukę szybko ściągnięto. Widowisko miało swoją premierę 29 października 2011 roku w Teatrze Dramatycznym w Warszawie.
„Święto wiosny” Igora Strawińskiego
Ten spektakl baletowy był największą kontrowersją w historii teatru. Dziki, energiczny taniec nie miał wiele wspólnego z delikatną formą dotychczasowego kanonu baletowego. Autorem nowatorskiej choreografii był Wacław Niżyński, mistrz tańca i również Polak z pochodzenia. W agresywnej choreografii baletu doszukiwano się profetycznej zapowiedzi I wojny światowej! Zwolennicy tej teorii wskazują, że na rok przed rozpoczęciem działań zbrojnych w Europie czuło się już atmosferę narastającego konfliktu. Niemniej jednak jest to dzieło wyjątkowo twórcze, warsztatowo skomplikowane, a zarazem dotykające kwestii podstawowych, powszechnych. Choćby w warstwie rytmu i ekspresji. Podobno publiczność wychodziła z przedstawienia oburzona. Nie ma jednak wątpliwości, że jest to jeden z najbardziej znanych i niesamowitych przedstawień baletowych. Jego premiera odbyła się ponad sto lat temu, bo 29 maja 1913 r. w paryskim Theatre des Champs Elysee.
A Wy widzieliście któreś z wymienionych przez nas przedstawień? Może znacie inne, równie wzbudzające wiele emocji? Podzielcie się!