To nie jest tak, że kosmetyki są zarezerwowane wyłącznie dla kobiet. Nam, facetom, również wypada z nich korzystać. W nieco ograniczony sposób, ale jednak. Nie chodzi o to, abyśmy mieli kosmetyczki wyładowane po brzegi. Jednak każdy facet powinien mieć przybornik składający się z kilku najważniejszych elementów.
Spis treści
Jakiś krem
Kto by się interesował rodzajami kremów. Do twarzy? Do rąk? Do nóg? „A na co to komu?” jak mawiał klasyk. Krem dla faceta to po prostu krem. Powinien być dobry na każdą część ciała. Po co go używać? Choćby po to, aby nawilżyć skórę i ochronić ją przed podrażnieniami (w pracy, w słońcu itp.). Skóra dzięki niemu wolniej się starzeje, a przez co my Panowie, wyglądamy jeszcze lepiej. Cena? Opakowanie zwykłego kremu starczające na kilka tygodni to wydatek rzędu 5 – 10 zł.
Dezodorant
Naturalny zapach nie jest tym, czym każdy facet chciałby się chwalić. Czasami lepiej go zamaskować, a do tego idealnie nadają się wszelkiej maści dezodoranty. Obecnie na rynku jest ich mnóstwo, a ceny nie są odrzucające (10 – 15 zł za puszkę, która starcza na 1 – 2 miesiące).
Żel do włosów
Trzeba jakoś ujarzmić nasze bujne (choć nie zawsze) czupryny. Do tego idealnie nadają się żele, kremy czy gumy do włosów. Pozwalają na prostą i szybką stylizację włosów (+10 punktów do atrakcyjności). Cena równie śmieszna, co pozostałe produkty, czyli w granicach 10 zł za opakowanie starczające na naprawdę długo.
Szampon
Jak już jesteśmy przy temacie włosów to nie sposób pominąć ich pielęgnacji (duże słowo). Poza czesaniem, męskim włosom od czasu do czasu przydaje się mycie. Dlatego szampon o wartości już wielokrotnie wspomnianych dziesięciu złotych, również powinien znaleźć się w przyborniku.
Żel pod prysznic
Co tu dużo tłumaczyć? Atrakcyjny mężczyzna to czysty mężczyzna, więc czasami wypada się umyć. Podpowiedź: niektóre żele świetnie sprawdzają się także do mycia włosów (takie 2 w 1). Cena 10 – 15 zł.
To na tyle, jeśli chodzi o męskie kosmetyki. Cała wartość przybornika to jakieś 50 polskich złotych. Tyle to chyba nasze panie wydają na sam tusz do rzęs. Hmm… chyba jednak opłaca się być facetem.
A Wy (pytanie także do Pań), co jeszcze dorzucilibyście do męskiego przybornika kosmetycznego?