Disney to nie tylko piękne animacje i wzruszające filmy fabularne. Studio ma na swoim koncie także kilka nietypowych produkcji, które rzadko są wymieniane w zestawieniach najlepszych filmów Disneya.
Spis treści
1. „The Story of Menstruation” (1946)
Po wojnie studio miało problemy finansowe, więc jego przedstawiciele postanowili zaangażować się w robienie filmów reklamowych. Pierwszym takim projektem, wykonanym dla The Kimberly Clark Company, był „The Story of Menstruation”, który w animowanej formie pokazał proces menstruacji. To pierwszy raz, kiedy użyto słów „wagina” i „okres” w hollywoodzkim filmie podczas omawiania fizjologii kobiety. Na szczęście później studio zaczęło odnosić sukcesy dzięki „Kopciuszkowi” czy „Piotrusiowi Panowi”, więc mogło odpuścić biznesowe filmy.
2. „Bon Voyage!” (1962)
Być może w innej wytwórni film by się sprawdził, ale jako produkcja familijna zupełnie nie miał szansy się przyjąć. Nieodpowiednie dla dzieci żarty, małżeńskie spory, kłótnie między młodymi kochankami, żigolaki, francuskie „call girls” składające propozycje nieletnim – to wszystko, w połączeniu z dwugodzinnym czasem trwania, zniechęciło rodziny do przychodzenia do kina. Do dzisiaj to jeden z najrzadziej oglądanych filmów Disneya.
3. „Cud białych rumaków” (1963)
Film jest dobry i ciekawy, ale zupełnie nie w stylu Disneya. Szczególnie że kierowano go do rodzin z dziećmi. Brakowało tam wszystkich elementów znanych nam z produkcji studia, a w ich zastępstwie otrzymaliśmy nazistów, umierających z głodu wieśniaków, konie w niebezpieczeństwie i wysadzane w powietrze budynki. Nic dziwnego, że rodzice raczej nie zabierali na to swoich pociech do kina.
4. „Bezlitośni ludzie” (1986)
Zabawna, czarna komedia, która zaprzecza wszelakim wartościom promowanym przez Disneya. Opowiada o mężu, który cieszy się z faktu, że jego żona została porwana i liczy na to, że kobieta zginie. Film pokazuje nagość, niewierność, morderstwo z premedytacją, odniesienia do przemocy domowej i okrucieństwa wobec zwierząt. Niektóre elementy, jak maski Kaczora Donalda noszone przez porywaczy, nawiązują do Disneya, ale to tylko dodaje fabule czarnego humoru.
5. „Trenchcoat” (1983)
Film był tak „dorosły”, że podczas promocji nie podawano nazwy Disneya jako producenta. Miała to być próba naśladowania Hitchcocka, niestety nie udała się na tyle, żeby produkcja odniosła sukces. Obecnie zdobycie kasety z filmem graniczy z cudem, ponieważ „Trenchcoat” szybko zniknął z rynku.
6. „Czarny Kocioł” (1985)
Krwawy, mroczny i zdecydowanie zbyt trudny dla dzieci film. Ta 25 animacja Disneya nie zarobiła praktycznie nic. Opowiada o świniopasie Taranie, któremu Rogaty Król ukradł świnkę, żeby z jej pomocą odnaleźć magiczny czarny kocioł. Posłuży on do stworzenia armii nieumarłych i przejęcia kontroli nad światem. Niestety, fabuła była dla ówczesnych dzieci na tyle przerażająca, że rodzice wychodzili z kina oburzeni. Nawet dziś film by się raczej nie przyjął, bo niczym – poza animacją – po prostu nie zachwycał: dialogi nudne, postacie miałkie, historia niezbyt wciągająca. Disney wycofał „Czarny Kocioł” z obiegu na kilkanaście lat.
Zobacz również: 8 wspaniałych filmów Disneya, które powinny być bardziej popularne
https://www.youtube.com/watch?v=lHiyYSuveJ4
(źródło: moviepilot.com, cinemablend.com)