Dopieszczone zdjęcia, idealne pozy, perfekcyjne fryzury i makijaże, specjalnie dopasowane tło i upiększające przeróbki graficzne. Tak obecnie wyglądają konta wielu osób w social mediach. Nie macie już czasem tego dość? Twórca aplikacji BeReal., Alexis Barreyat miał, i w swoim produkcie postawił przede wszystkim na prostotę i bycie sobą. O co chodzi?
Co nas najbardziej drażni w portalach społecznościowych? Pozowane zdjęcia pokazujące sztuczną rzeczywistość lub nierealne kanony piękna, reklamy i czas, który upływa nieubłaganie przy ciągłym sprawdzaniu nowości na kontach, które obserwujemy.
Być może właśnie aplikacja BeReal. jest odpowiedzią na te bolączki. Choć od premiery minęły 2 lata, to dopiero w ostatnich miesiącach zyskała ogromną popularność i została okrzyknięta przeciwieństwem wartości promowanych na znanych nam portalach społecznościowych.
Ten nowy twór przypadł do gustu przede wszystkim generacji Z, która obecnie wyznacza trendy. A w nich liczy się przede wszystkim autentyczność i bycie sobą. I właśnie tylko, albo aż to, można znaleźć w aplikacji BeReal. Na czym polega jej fenomen?
Spis treści
Jak działa aplikacja BeReal.?
Działanie aplikacji jest bardzo proste. Raz dziennie, o losowej godzinie, dostajecie powiadomienie o treści it’s time to be real! (po polsku: czas, by być prawdziwym!). Od momentu dostania powiadomienia, macie 2 minuty, żeby przy pomocy aparatu w aplikacji zrobić zdjęcie tego, co właśnie robicie – fotografia wykonywana jest jednocześnie przednią i tylną kamerą Waszego telefonu.
Zdjęć nie da się w żaden sposób edytować, ani dodać filtrów. Zapomnijcie też o wysłaniu gotowców z Waszej galerii w telefonie. Aplikacja pozwala na wykonanie zdjęcia tylko tu i teraz.
Dopiero po opublikowaniu Waszej treści, możecie uzyskać dostęp do zdjęć, które w danym dniu zrobili Wasi znajomi lub przejść do eksploracji publikacji użytkowników z całego świata. Z chwilą kolejnego powiadomienia następnego dnia, Wasz content znika i zabawa zaczyna się od nowa.
Zdjęcia Waszych znajomych możecie zarówno skomentować, jak i zostawić reakcję, w postaci emotki, którą tworzycie… przy pomocy Waszej twarzy! Także nawet w tym aspekcie aplikacja rozprawia się z popularnymi na Facebooku avatarami, czy klasycznym zostawianiem kciuka w górę.
A co, jeśli powiadomienie przyjdzie np. podczas lekcji, ważnego spotkania w pracy, czy prowadzenia samochodu? Nic straconego. Zdjęcie możecie wrzucić również później, jednak Wasi znajomi zostaną powiadomieni o tym, że nie udało Wam się wykonać zadania o czasie. Zobaczą też, ile mieliście podejść, zanim ostatecznie umieściliście fotografię w aplikacji.
W czym tkwi fenomen?
Działanie aplikacji jest bardzo proste i wizualnie może przypominać wczesny Instagram. Jednak sama idea portalu jest już całkowicie inna. Bo 2 minuty nie dają zbyt wiele czasu na poprawienie fryzury, czy makijażu, przebranie się lub uprzątnięcie przestrzeni, która znajdzie się na zdjęciu. Także użytkownicy zobaczą Was takimi, jakimi jesteście w danym momencie. Również Wy zobaczycie ich bez specjalnego przygotowania i pozowania.
Aplikacja jasno daje też do zrozumienia, że tutaj nie chodzi o liczbę lajków, czy obserwujących (z resztą ta opcja jest ukryta przed Waszymi obserwatorami). Liczy się jedynie wspólne przeżywanie danej chwili.
Nie uświadczycie tu również żadnych reklam, które na pozostałych portalach są już nieodłącznym elementem przeglądania głównej strony lub InstaStories..
Kolejny aspekt to czas. Na przeglądaniu social mediów potrafimy spędzać wiele godzin dziennie. Tutaj nam to nie grozi. Bo wszyscy użytkownicy dostają powiadomienie o tej samej porze tylko jeden raz w ciągu dnia. Dlatego w aplikację możemy wejść raz dziennie i po opublikowaniu swojego zdjęcia, przejrzeć treści, które wrzucili w tym samym momencie również nasi znajomi, zareagować na nie i…już. Aż do kolejnego powiadomienia następnego dnia, w aplikacji nie pojawią się nowe treści.
Czy aplikacja BeReal. na stałe zagości w naszych telefonach obok Facebooka, Instagrama i TokToka? Czas pokaże. Jednak Mark Zuckerberg już teraz testuje nową funkcję Instagrama, w której, na dodanie zdjęcia użytkownik będzie miał tylko 2 minuty. Hmm, brzmi znajomo? Również TikTok pomału wprowadza podobną opcję i niektórzy z użytkowników już mogą z niej korzystać.