Dla wielu początkujących „siłaczy” największą barierą nie jest wcale perspektywa ciężkiego wysiłku fizycznego, czy nawet wydania kilkuset złotych na zakup sprzętu oraz karnetu na siłownię. Jest nią coś potężniejszego, chociaż na pozór łatwiejszego do opanowania. Najwięcej obaw bowiem, budzi strach przed pierwszą wizytą na siłowni.
Chcemy ten strach zniwelować! Dlatego zdecydowaliśmy się rozłożyć go na części pierwsze – oto kilka wątpliwości, obaw i wymówek, które skutecznie blokują nas przed pierwszą wizytą na siłowni. Pamiętajcie, że im szybciej się z nimi rozprawicie, tym lepiej – lato tuż tuż, a forma sama się nie zrobi.
Spis treści
Wymówka nr 1 – „będą się ze mnie śmiać”…
Bo jestem za gruby, za chudy, bo nie mam siły, aby od razu podnieść 150 kilogramów na klatę, bo mam brzydki lub nieprofesjonalny strój… i tak dalej i tak dalej. Odpowiedź na to może być tylko jedna – każdy kiedyś zaczynał. Nawet najbardziej napakowani bywalce siłowni. Jestem niemal pewien, że większość niż połowa z nich trafiła na siłkę jako otyły lub bardzo szczupły facet. Ich zwycięstwem było to, że nie zrezygnowali po pierwszym treningu. Z Tobą musi być podobnie!
Wymówka nr 2 – „bo nie umiem ćwiczyć”…
Nikt nie rodzi się z umiejętnością profesjonalnego treningu. Tego, jak każdej innej rzeczy, po prostu trzeba się nauczyć: z Internetu, książek, zasięgając porad specjalistów lub po prostu pytając innych, bardziej doświadczonych bywalców siłowni.
Wymówka nr 3 – „nie mam na to czasu”…
A na siedzenie przed komputerem i czytanie blabera masz? Żartuję! To akurat warto robić. Przyzwoite efekty można osiągnąć trenując około po 1 – 1,5h, 3 razy w tygodniu. Z pewnością każdy jest w stanie wygospodarować dla siebie tyle czasu – przecież chodzi o to, aby zadbać o swój wygląd i zdrowie.
A teraz przejdźmy do głównego zagadnienia tego artykułu.
Jak nie zrazić się do treningu?
Pierwszy raz na siłowni to prawdziwie życiowe wydarzenie. Wielu w tym czasie próbuje nadrobić wszystkie stracone lata. Trenują na wszystkim co popadnie, biorąc nieodpowiednie (za duże lub za małe) ciężary. Efektów oczekują „tu i teraz” i po kilku dniach lub tygodniach rezygnują z treningów. A wystarczy wszystko dobrze przemyśleć i rozplanować. Całość staje się wtedy mniej przerażająca i mniej stresuje!
Plan
Na siłowni najważniejszy jest plan. Ustal, jakie partie mięśni chcesz trenować, rozplanuj to w czasie i dopiero wtedy przystąp do treningu. Dużo, nie zawsze znaczy dobrze, dlatego dopasowuj ciężary do własnych możliwości. Zbyt lekkie obciążenie nie przyniesie efektów, zbyt ciężkie natomiast przysporzy Ci wielu kontuzji. Pamiętaj, że praktycznie na każdej siłowni znajdziesz trenera, który pomoże Ci w profesjonalnym rozplanowaniu treningów. Biorąc się za to bez żadnego doświadczenia, możesz zrobić to źle – stawką jest Twoje zdrowie, o nastawieniu do dalszych treningów nie wspominając.
Moja główna rada: bądź wytrwały i cierpliwy, a efekty przyjdą same.