Polska kuchnia słynie z bardzo smaczny dań. Pośród obcokrajowców szczególnym uznaniem cieszą się nasze pierogi oraz tradycyjny schabowy. Jedną z mniej popularnych, a wręcz odpychających potraw są natomiast polskie flaki – danie pyszne, jednak wielu przyjezdnych zniechęcające swoim wyglądem. A jak sprawa wygląda w innych krajach? Oto egzotyczne przysmaki z całego świata.
Spis treści
Szkockie haggis
Ta niezbyt zachęcająca swoim wyglądem potrawa uchodzi za prawdziwy przysmak kuchni szkockiej. W skład tradycyjnego haggis wchodzi: mieszanka owczych podrobów, cebula oraz liczne przyprawy. Całość pakowana jest w owczy żołądek, a następnie gotowana na wolnym ogniu przez kilka godzin. Tak przygotowany posiłek podaje się z ziemniakami, rzepą oraz szklaneczką szkockiej whisky. W Szkocji jest to na tyle kultowa potrawa, że praktycznie każda rodzina posiada jej własny unikalny przepis.
Filipińskie jajko z nogami
Z pewnością jest to propozycja skierowana do ludzi o mocnych nerwach. Tradycja kuchni filipińskiej uchodząca za prawdziwy afrodyzjach, to po prostu do końca nie wykształcony kaczy zarodek. Jego przygotowanie wygląda następująco: w celu przyśpieszenia rozwoju, zapłodnione kacze jajo wystawiane jest na działanie promieni słonecznych. Po kilku dniach zostaje podgotowane, po czym jest już gotowe do spożycia.
Azjatyckie pająki
Na pewno nie jest to główna pozycja w menu ludzi cierpiących na arachnofobię. Smażone pająki to jeden z bardziej charakterystycznych punktów wielu azjatyckich kuchni. Początkowo do zajadania się nimi, ludzi zmusił po prostu głód. Obecnie danie to stało się prawdziwym hitem – popularnym zwłaszcza wśród lokalnych społeczności Kambodży.
Nadal tu jesteście? W takim razie pora na coś bardziej obrzydliwego.
Mysie wino
To trunek, przed którego wypiciem zawahaliby się nawet najbardziej zaprawieni w bojach polscy bywalcy sklepów monopolowych. Tzw. mysie wino powstaje z połączenia wina ryżowego oraz… żywych myszy. Młode osobniki (3-dniowe) wrzucane są do wina, które przez następny rok podlega fermentacji. Tak przyrządzony trunek uznaje się za lekarstwo na wiele dolegliwości. Osobiście wyleczyłbym się z każdej choroby na sam widok tego „napoju”.
Ale jaja
A konkretnie bycze jądra to kultowe danie pochodzące z Kanady (choć męska część czytelników może mieć odmienne zdanie co do jego „kultowości”). Przed podaniem są one panierowane, a następnie smażone. Dla lepszego smaku dodaje się do nich również sos. Nie wiem, jak inni panowie, ale mnie to nadal nie przekonuje.
Znacie gorsze i bardziej odpychające dania? Jeśli tak, to podzielcie się nimi w komentarzach. Zobaczymy, czy jest coś gorszego, niż jedzenie kaczego zarodka, czy picie wina z myszy…