Zastanawiasz się nad obraniem nowego celu podróży? Oto kilka powodów dla których powinieneś wybrać właśnie Islandię!
Spis treści
KRAJOBRAZ RODEM Z KSIĘŻYCA
Islandia położona jest na głębokim pęknięciu skorupy ziemskiej. Pewnie dlatego na jej terenie znajduje się aż 150 wulkanów, z których około 30 uznaje się za czynne. Zwiedzając tę wyspę, można poczuć się jak w niebie, jednak są miejsca, w których intensywny zapach siarki przypomina o jej niemalże piekielnych zakamarkach.
Najbardziej popularne wulkany, do których można nawet zajrzeć, to: Hekla, Snæfellsjökull oraz sprawca zamieszania z 2010 roku – Eyjafjallajökull. Spacerując po jednym z występujących na wyspie wulkanów, można poczuć się jak na księżycu. Nic więc dziwnego, że załoga Apollo 11 ćwiczyła symulację lądowania i poruszania się po nieznanym gruncie właśnie na Islandii!
FAUNA
Podczas wycieczek na nadmorskie klify można trafić na ogromne stada mew oraz żywiące się rybami maskonury – sympatyczne ptaki morskie z wielkimi czerwonymi dziobami. Nie są bojaźliwe i uchodzą za symbol Islandii! Można też wybrać się na spotkanie z delfinami i wielorybami – w tym celu trzeba odbyć rejs specjalnym stateczkiem na morzu koło Keflavik lub Húsavík.
UWAGA NA ELFY!
Tak, Islandczycy wierzą w elfy – nie tylko na potrzeby turystów! Prawie 80% mieszkańców deklaruje wiarę w ludzi ukrytych (jak powszechnie są zwani). Co ciekawe, w islandzkich podaniach elfy są ściśle powiązane z chrześcijaństwem. Otóż Bóg odwiedził kiedyś Ewę myjącą dzieci, a ta zawstydziła się i potomstwo jeszcze nieumyte, schowała za plecami. Od tego czasu chodzi po Ziemi lud ukryty.
GEJZERY
Gejzery, które bez wątpienia stanowią wizytówkę wyspy, to nic innego jak gorące źródła, tylko w „trochę” innej, bardziej widowiskowej formie. Największy z nich to Stokkur jest przy okazji najbardziej widowiskowy. Potrafi wybuchać co 5-10 minut i unosi wodę na ponad 30 metrów! Jednak trzeba być ostrożnym woda potrafi osiągać 100 stopni Celsjusza, łatwo więc o oparzenia!
NIE POGADASZ
Język islandzki jest jednym z trudniejszych języków. Warto zwrócić uwagę, że na przestrzeni wieków, uległ on niewielkiej przemianie. Stało się tak głównie dlatego, ze mieszkańcy tej mroźnej wyspy nie lubią dodawać do niego obcych słów. Chcecie próbkę? Proszę bardzo. Otóż taki Leðurblökumaðurinn to… Batman! Natomiast Appelsinusafi to, wbrew wszelkiej logice (apple to po angielsku jabłko, prawda?), sok pomarańczowy. Piękne, prawda?
Oczywiście nie jest możliwym wymienić wszystkich powodów dla których warto odwiedzić to piękne miejsce. Jedno jest pewne – Islandia warta jest odwiedzenia! A Wy byliście na Islandii? Podzielcie się wrażeniami w komentarzach!