W 1976 roku Disney otworzył swój pierwszy park wodny – Disney River Country, który działał aż do 2001 roku, gdy to zamknięto go ze względu na rzekomą konserwację. Dopiero w 2005 roku oficjalnie przyznano, że park został zamknięty na stałe i nigdy ponownie nie otworzy swych podwoi po tym, jak młody chłopak zmarł z powodu infekcji nabytej w wodnym miasteczku.
Disney River Country i Discovery Island, to jedyne parki rozrywki Disneya, które zostały zamknięte na dobre. W przyszłym miesiącu minie 40 lat od momentu gdy Disney River Country został otwarty, dlatego fotograf Seph Lawless postanowił udokumentować to co z niego zostało, aby pokazać innym, jak dziś wygląda niegdyś bardzo popularna atrakcja.
Lawless powiedział: „Chciałem uchwycić mocne obrazy, które ukazują jak wygląda opuszczony park Disneya, ale także dać do zrozumienia, że to miejsce jest równocześnie niezwykle piękne.”
Aby stworzyć fotografie, Seph wynajął łódź i przepłynął się Bay Lake i, jak sam wyznał, „to było piękne doświadczenie mogąc legalnie sfotografować te miejsca.”
Oczywiście całe przedsięwzięcie nie było takie proste. Seph musiał posiadać specjalistyczny sprzęt i niezły obiektyw, aby udało mu się zrobić tak dobre jakościowo fotografie. Ponadto został poinformowany, że łodzie Disneya i nocne fajerwerki znacznie zanieczyściły jezioro, zatruły ryby i w konsekwencji jest ono zbyt niebezpieczne, aby pływać po nim łodzią.
Fotograf postanowił jednak zaryzykować. Jak myślicie, było warto?
(źródło: metro.co.uk, hellogiggles.com)