Technologia ma na celu ułatwienie życia człowieka, lecz coraz częściej przysparza mu problemów, szczególnie zdrowotnych. Cierpią nie tylko nasze oczy oraz kręgosłup, ale i inne części ciała. Naukowcy nadali nazwy chorobom XXI wieku, z którymi zmaga się coraz więcej osób. Dowiedz się, w jaki sposób zagraża nam nowoczesna technika.
Spis treści
1. Selfie-łokieć
Coraz częściej możemy spotkać się z tym terminem na różnych portalach zdrowotnych oraz społecznościowych, ponieważ zdaje się być to poważnym problemem, szczególnie ludzi młodych. Nazwa ta wywodzi się z angielskiego słowa „selfie-elbow” i oznacza jedno ze schorzeń XXI wieku. Przypadłość, która bierze się od robienia sobie zdjęć może być bardzo dokuczliwa i bolesna dlatego, że podczas wykonywania fotografii nienaturalnie wyginamy rękę, narażając przy tym ścięgna w ramieniu. Dla przybliżenia, jest czymś w rodzaju łokcia tenisisty. Nie ma nic złego w zrobieniu sobie selfie z przyjaciółmi raz na jakiś czas, lecz w dzisiejszych czasach większość osób bez codziennej sesji się nie obejdzie.
2. Cieśń nadgarstka
Schorzenie, którego powodem jest powtarzająca się czynność bądź zbyt długie pozostawianie nadgarstka w jednej pozycji. Głównie zmagają się z nim osoby pracujące na komputerach, ponieważ wiąże się to z obsługą myszki oraz pisaniem na klawiaturze, gdzie nasz nadgarstek znajduje się w nienaturalnej pozie. Choroba występuje, gdy podrażnimy nerw, znajdujący się po wewnętrznej stronie dłoni niedaleko nadgarstka. Objawia się drętwieniem, mrowieniem, osłabieniem, bólem, a w groźniejszych przypadkach nawet brakiem czucia w palcach lub ręce.
3. Smartfonowy kciuk
Kolejne ze schorzeń zaliczane do nowo powstałych chorób. W momencie wejścia na rynek smartfonów o niemałych rozmiarach ekranu, nasz kciuk zmuszony jest wykonywać pracę ponad jego siły. Przewijanie, klikanie czy pisanie, zmusza palec do nienaturalnych pozycji, które na dłuższą metę powodują zapalenie ścięgien kciuka. Dużo ludzi zmaga się obecnie z tym problemem. Nic dziwnego skoro potrafimy nieraz kilka godzin nieprzerwanie przeglądać Instagrama, Snapchata, Twittera czy Facebooka.
4. Tech-szyja
Tzw. „tech-neck” to skutek ciągłego pochylania się nad smartfonem, laptopem czy tabletem. Zostaliśmy nazwani „face down generation” – pokoleniem pochylonych twarzy. Nie powinno nas to szokować, gdyż wchodząc do tramwaju bądź autobusu widzimy większość ludzi pochylonych nad telefonem. Oszacowano, że przeciętnie spędzamy około 3 do 4 godzin dziennie wpatrując się w telefon, często jednak trwa to o wiele dłużej. Czy to praca, czatowanie ze znajomymi, bądź przeglądanie portali społecznościowych, potrafimy siedzieć ze schyloną szyją cały dzień. Skutkuje to przede wszystkim problemami z kręgosłupem, ale i z tworzeniem się zmarszczek, wiotczeniem skóry oraz tworzeniem drugiego podbródka.
Zobacz również: Jak technologia zmieniła życie kotów?
Niby banalne schorzenia, a mogą przerodzić się w poważne problemy zdrowotne. Dla własnego dobra, o ile to możliwe, postarajmy się ograniczać korzystanie z technologicznych gadżetów.
(źródło: health.com, dailymail.com)