Marcin Gortat zdobył dziewięć punktów i miał 11 zbiórek, a jego Washington Wizards w meczu koszykarskiej ligi NBA przegrali na wyjeździe z broniącymi tytułu Golden State Warriors 94:102.
„Czarodzieje” przez większość meczu toczyli wyrównaną walkę z najlepszą drużyną obecnego sezonu. Szczególnie dobry okres mieli w drugiej kwarcie, w której w pewnym momencie prowadzili dziewięcioma punktami. Wystarczyły jednak dwie minuty słabszej gry i z prowadzenia nic nie zostało.
Decydujący dla losów spotkania okazał się przełom trzeciej i czwartej kwarty, w którym goście przez osiem minut zdobyli zaledwie cztery punkty. Przewaga Warrios wzrosła w tym czasie do 19 i na parkiecie w obu drużynach zaczęli pojawiać się rezerwowi. Zawodnicy z ławki Wizards grali ambitnie i zmniejszyli stratę, ale na więcej zabrakło im czasu.
Gortat grał 26 minut. Zdobył dziewięć punktów, trafiając cztery z sześciu rzutów za dwa punkty i jeden z dwóch wolnych. Miał 11 zbiórek oraz jedną asystę. Najlepszy w pokonanym zespole był Bradley Beal – 17 punktów.
W drużynie Warriors tradycyjnie prym wiódł Stephen Curry. Najbardziej wartościowy zawodnik poprzedniego sezonu zapisał na swoim koncie 26 punktów, po siedem zbiórek i asyst oraz pięć przechwytów.
Wizards, z bilansem 36 zwycięstw i 38 porażek, zajmują 10. miejscu w Konferencji Wschodniej. Ich szanse na awans do play off są już tylko czysto teoretyczne. Ósmą lokatę, ostatnią gwarantującą występ w drugiej fazie sezonu, zajmuje Indiana Pacers (39-35). Oba zespoły rozegrają jeszcze po osiem spotkań.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja Warriors (67-7). Wszystko wskazuje na to, że w rozgrywkach 2015/16 zanotują najlepszy bilans. (PAP)