Nieważne, czy jesteś jedną z tych kobiet, których torebki ważą po kilka dobrych kilo. Równie dobrze znasz tę sytuację, jeśli jesteś mężczyzną. Bo powiedzmy sobie szczerze – każdy z nas choć raz oglądał film, w którym bohaterka wysypuje na środku chodnika zawartość swojej torebki. Pewnie uśmiechaliście się na ten widok i kiwaliście głową. Skąd my to znamy?
Sama wiele razy oblewałam się rumieńcem, szarpiąc się ze swoją torebką. Pan kanar patrzył na tę rozpaczliwą scenę z nieskrywanym politowaniem. Ale frustracja przy przetrząsaniu torebki to jedno. Ten problem można szybko rozwiązać, sięgając po specjalny organizer do torebki. Jednak nie w tym rzecz. Chodzi o zobrazowanie ile rzeczy mamy w tej torbie i w jaki sposób ich ciężar szkodzi naszym plecom, szyi głowie i ogólnemu samopoczuciu.
Spis treści
To tak, jakby ciągle dźwigać… dziecko
W najlepszym wypadku torebka waży i 4 kilo – czyli tyle, co małe dziecko. Czy czujecie się czasem jakbyście chciały rzucić tę torbę w kąt i wyjść z domu jedynie z portfelem, jak to mają w zwyczaju mężczyźni? My kobiety mamy głęboko zakodowane, że bez torebki jesteśmy jak bez głowy i kiedy nie mamy jej w ręce, zwyczajnie czujemy się nieswojo. Jednocześnie z zazdrością patrzymy na mężczyzn, którzy obie ręce mają wolne. I czy czegoś im brakuje Niekoniecznie.
Nie jest tajemnicą, że skolioza wynika często ze złej postawy. Przyjmujemy ja zwłaszcza wtedy, gdy nosimy ciężkie przedmioty, obciążające jedną część ciała. Wiele kobiet wyposaża swoją torebkę, tak jakby nieprędko miały wrócić do domu. Ich kręgosłup na dłuższa metę zwyczajnie tego nie wytrzyma.
W dzisiejszych czasach, wykonujemy znacznie mniejszy wysiłek fizyczny, niż choćby dwie dekady temu. Trzeba powiedzieć jasno – jesteśmy słabsze fizycznie, niż nasze mamy czy babcie, kiedy były w naszym wieku. Ale to nie wszystko.
Nierównomierne obciążenie ciała, czyli noszenie torebki na jednym ramieniu (my, kobiety w zasadzie nigdy nie zmieniamy tego ramienia) sprawia, że brakuje nam balansu, a w rezultacie, nasze ciało nie porusza się naturalnie. Co mam na myśli? Chodząc z torbą na ramieniu nasze ruchy nie są płynne – wręcz przeciwnie – są skrępowane. Stąd niedaleka droga do przykurczów mięśni, promieniujących bólów szyi i łopatek, a nawet – przewlekłych bólów karku i głowy.
Torebka zawsze w modzie?
A już szczególnie ciężkie konsekwencje ma noszenie toreb na jedno ramię przez nastolatki. Nie raz można było słyszeć, że to kwestia mody, a jak wiemy moda w życiu młodego człowieka to wyznacznik wielu decyzji. Krąży mylna opinia, że z plecaków się wyrasta, a wiele dziewczyn chce podkreślić swoją dorosłość. Zapomina się jednak, że organizm, który dopiero kształtuje się i rośnie jest o wiele bardziej narażony na wady postawy.
A może… plecak?
Nie namawiam Was, by rzucić torebkę w kąt i zostać minimalistką, której nic nie jest potrzebne. Jednak nie w tym rzecz. Tak naprawdę warto choćby przez kilka dni w tygodniu sięgnąć po mniejsza torbę – bo umówimy się – pokusa włożenia do dużej torby rzeczy na wzór apteczki i zestawu do szycia – jest zbyt silna. Ale też wyraźnie widać, że boom na torebki jakby trochę mijał. Coraz więcej kobiet zamienia je na plecaki, które wbrew pozorom wcale nie muszą być sportowe. Ta nowa moda na zastąpienie toreb wygodnymi plecakami sprawia, że na ulicach możemy zobaczyć coraz więcej dziewczyn, często z bardzo eleganckimi plecakami.
Dla mnie przestawienie się na plecak to przede wszystkim kwestia wygody. Oprócz tego, że wreszcie mam wolne obie ręce (to naprawdę świetne uczucie!) – to pozbyłam się dyskomfortu, które towarzyszył mi przez większość dnia. Manowicie, kiedy zdejmowałam torbę z ramienia, wciąż czułam, jakbym musiała ją nosić… Jeśli i Wy macie takie ciągłe wrażenie „obecności torby”, to najwyższa pora przestawić się na coś wygodniejszego. No chyba, że uznacie, że to moda rozdaje karty.