Gdzie uciec po Świętach, by odpocząć? Najpiękniejsze miejsca w Polsce do odwiedzenia zimą - Blaber

Gdzie uciec po Świętach, by odpocząć? Najpiękniejsze miejsca w Polsce do odwiedzenia zimą

przez Ulka Augustyniak

A gdyby tak rzucić to wszystko i pojechać w… no nie, nie w Bieszczady. Gdyby tak pojechać w jakieś zupełnie nieoczywiste miejsce, gdzie cisza aż dzwoni w uszach, a zimowe krajobrazy zapierają dech w piersiach? Wyrwać się z domu zaraz po Świętach, chociaż na kilka dni i delektować się absolutnym spokojem?…

Można. Dla wszystkich tych, którzy nie marzą o hałaśliwych jarmarkach świątecznych i zatłoczonych kurortach narciarskich, przygotowaliśmy zestawienie zimowych kierunków, w które mało kto się wybiera, bo nie wie, co traci.

Sopot

Tak jest. Sopot z jego uroczą dzielnicą willową tuż nad brzegiem morza, przystanią rybacką i oczywiście molo, z którego o tej porze roku roztacza się piękna panorama PUSTEJ plaży. Gdy dopisuje słoneczna pogoda, wybrzeże zimą jest niezwykle malownicze i ‒ wyludnione.

Spacer plażą przebiega zaskakująco szybko i wygodnie, gdy piasek jest mokry, ubity i pozbawiony labiryntu parawanów. Po drodze można natknąć się na całoroczną restaurację rybną serwującą świeże dary morza, a także niezliczone rzesze mew i łabędzi proszących o poczęstunek.

Trójmiasto oferuje też szeroki dostęp do licznych dóbr kultury: zabytków, muzeów, galerii sztuki, teatrów… Nie sposób się tutaj nudzić. Dodajmy jeszcze, że zimą nad morzem jest najwięcej jodu, tak potrzebnego i dzieciom, i dorosłym.

Sopot, morze, polskie morze, Bałtyk, wypoczynek, wyjazd, zima

Kaszuby

Skoro już jesteśmy na północy, zajrzyjmy głębiej na Kaszuby, bo kto wybrał się w to miejsce raz, z całą pewnością powróci. Szwajcaria Kaszubska kojarzy się głównie z nieprzebytą puszczą i jeziorami, ale uwaga, są tutaj również przyjemne i niedrogie stoki narciarskie. Chętni na szusowanie powinni szukać kwater w pobliżu Wieżycy, Paczoskowa, Trzepowa, Przywidza i Amalki.

Koniecznie trzeba spróbować tutejszych dań. Na Kaszubach króluje chrupiąca kaczka, można też skosztować przysłowiowej czarnej polewki: czerniny, czyli zupy na kaczej krwi (jest smaczna, naprawdę!). Kaszubskie zupy zupełnie różnią się od tych popularnych w całej Polsce. Oprócz czerniny mamy m.in. dziadówkę z maślanką, ziemniakami i okrasą z boczku albo brzadową z suszonych owoców. A racuchy nazywają się tutaj… ruchanki.

Beskid Niski

Góry to oczywista destynacja zimowych wyjazdów, ale większość mówiąc „góry”, myśli raczej o Zakopanem, Białce, Szczyrku, Karpaczu, Wiśle, Korbielowie i innych popularnych miejscach. Tymczasem Beskid Niski to zupełnie inny klimat.

Nie ma tu zbyt wielu tras zjazdowych (w zasadzie koncentrują się wokół Magury i Chyrowej), za to są idealne warunki, żeby spróbować narciarstwa biegowego i backcountry. Ponadto niewielkie, łagodne przewyższenia pozwalają na zimowy trekking nawet osobom o niewielkim przygotowaniu kondycyjnym.

Beskid Niski najlepiej zwiedzać zimą właśnie pieszo lub na biegówkach. Tutaj czas zatrzymał się dawno temu. W tych niewymagających górach znajdziemy stare drewniane cerkwie Łemków, opuszczone przedwojenne wioski i zrujnowane urbexy po PGR-ach, a także niezwykle gościnne gospodarstwa agroturystyczne, gotowe przyjąć ludzi o każdej porze roku i ugościć ich domowymi pysznościami. Świetną opcją może być także wynajęcie całej chaty. Dla tych, którzy chcą pochodzić, idealnym miejscem wypadowym będzie kultowa już Dukla.

biegówki, narty biegowe, zima, góry, Beskid Niski, wyjazd, odpoczynek, sporty zimowe

Kazimierz Dolny

Kazimierz jest strasznie oklepany, w ogóle każdy już tam był, drogo, cepelia, trzeba zobaczyć rynek, kupić chlebowego koguta, tyle w temacie. I dokładnie właśnie dlatego najlepiej tam pojechać zimą (późna jesień i wczesna wiosna też będą ok.), kiedy wreszcie miasta nie zasłaniają tłumy ludzi. Wtedy dopiero można docenić jego magię.

Trzeba tylko przejść się brukowanymi, zamglonymi uliczkami późnym wieczorem albo wdrapać na Górę Trzech Krzyży, kiedy nikogo na niej nie ma. Na przykład zimą. Widok ośnieżonych czerwonych dachów i Wisły, po której płyną kry ‒ bezcenny.

Szukajcie miejsc niepozornych, takich jak Sanktuarium Matki Boskiej Kazimierskiej albo wąwóz. Zejdźcie z głównych ulic. Lepiej unikać „obowiązkowych” zamku i baszty: to odbudowana atrapa.

Jura Krakowsko-Częstochowska

Jeśli zamki, to na Jurę. Olsztyn, Mirów, Bobolice (też odbudowany, ale jest co robić), Ogrodzieniec, Pieskowa Skała ‒ wszystkie baśniowo prezentują się w zimowej szacie. Jura ma dobre, całoroczne zaplecze turystyczne.

Jak sama nazwa wskazuje, Jurę można zwiedzać autem z punktu wypadowego w Krakowie lub Częstochowie. O ile Kraków ma mnóstwo oczywistych zalet i jest ruchliwym miastem przez cały rok, o tyle ci, którzy szukają spokoju, powinni sprawdzić Częstochowę w sezonie niepielgrzymkowym. Zabytkowe centrum miasta jest przyjemnym miejscem na wieczorny spacer, a zwiedzanie Jasnej Góry „na pusto”, dostarcza magicznych wrażeń. Klasztor poza wszystkim jest wysokiej klasy zabytkiem, zaś położone na jego terenie muzea gromadzą niezwykłe skarby.

Jurajskie ostańce są bez wątpienia wyjątkowe, szczególnie pod pierzyną z białego puchu. Zimą jednak dobrze jest upewnić się, że pokrywa śnieżna jest na tyle gęsta i zbita, że można chodzić po skałach bez ryzyka poślizgnięcia. Jaskinie z kolei stanowią fantastyczne miejsce, żeby ogrzać się i uchronić przed zimową aurą, ale warto wziąć sobie do serca treść tabliczek ostrzegawczych.

Zakaz wstępu może oznaczać, że w tym miejscu zimują nietoperze. Może również być postawiony dlatego, że kilka metrów od wejścia do jaskini znajduje się bardzo głęboki, pionowy szyb, którego kilka osób już nie zauważyło… W każdym razie, Jura jest dostępna dla każdego przez cały rok, są tu porządne szlaki i pyszna pstrągarnia w Złotym Potoku.

Podlasie

Niektórzy nazywają je „Krainą Biebrzy”. W zasadzie możemy przy tym nazewnictwie pozostać. Jest to bowiem zupełnie osobna kraina o niespotykanym krajobrazie, która w dodatku rządzi się swoimi prawami ‒ niczym Narnia, tylko trochę inaczej. Płynie tędy nie tylko Biebrza, ale i Narew, a poza Biebrzańskim Parkiem Narodowym jest też m.in. Park Wigierski i ten najważniejszy, Białowieski.

W skrócie: Podlasie to miejsce, gdzie można spojrzeć sarnie albo żubrowi prosto w oczy, kiedy przypadkiem wybiegnie na ośnieżoną leśną ścieżkę. Żyje tu mnóstwo gatunków chronionych ptaków, ssaków i czegokolwiek tylko sobie życzymy, a zimowe widoki powalają na kolana. Architektura Podlasia przechowuje zaś starą historię kresów, o której pisali Schulz, Konwicki, Miłosz czy Iwaszkiewicz.

Święta nie zawsze są czasem relaksu, którego tak bardzo potrzebujemy. Na szczęście już drugiego dnia można wybrać się do zupełnie innego świata, wcale nie tak daleko stąd. W tych miejscach zimą na pewno są jeszcze wolne kwatery.