Święta w różnych kulturach - ciekawostki, o których nie miałeś pojęcia - Blaber

Święta w różnych kulturach – ciekawostki, o których nie miałeś pojęcia

przez Ulka Augustyniak

Każdy wie, co robi się w Święta: czekamy na pierwszą gwiazdkę, dzielimy się opłatkiem, a potem odpalamy pyszne żarcie i na końcu rozpakowujemy prezenty. To jest absolutnie oczywiste. Tymczasem inne nacje mają zupełnie inne pomysły na obchodzenie Bożego Narodzenia. Jakie? Przeczytajcie.

Słuchamy też kolęd ‒ każda rodzina ma swój ulubiony zestaw, a ci co bardziej muzykalni śpiewają. W tle leci telewizor. Tak to mniej więcej wygląda w każdym polskim domu. Ja szczerze kocham nasze Święta.

A jak jest u naszych bliższych, dalszych i bardzo dalekich sąsiadów? Odliczamy od najmniej do najbardziej dziwnych tradycji.

10. Niemcy: ogórek na choince

Niemcy wieszają na choince bombkę w kształcie ogórka. I choć tradycja ta zanikła w wielu domach, to ogórkowa ozdoba wciąż króluje na bożonarodzeniowych jarmarkach. Kiedyś na choince wieszano prawdziwego ogórka, a osobie, która znalazła go jako pierwsza, wróżył szczęście w kolejnym roku.

9. Szwecja: Kaczor Donald

Ten obyczaj powinien być zupełnie zrozumiały dla Polaków. Wszak dziewięć lat temu wskutek masowych protestów internautów „Kevin sam w Domu” nie zniknął ze świątecznej ramówki Polsatu i jego emisja jest kontynuowana do dziś. Szwedzi mają swój odpowiednik ulubionej świątecznej audycji ‒ jest nim „Boże Narodzenie Kaczora Donalda” emitowane od 1960 roku. Przy nim spożywają obiad w Wigilię już o godzinie 15:00.

kaczor donald, święta, boże narodzenie, zwyczaje świąteczne, święta w różnych kulturach

8. Ukraina: pajęczyny

Na Ukrainie obowiązkową dekoracją choinki jest pajęcza sieć ‒ im większa, tym lepsza. Na niej ukrywa się również plastikowego pająka. Wszystko po to, by nowy rok przyniósł bogactwo i powodzenie w życiu.
Skąd ten zwyczaj? Podobno kiedyś pewna uboga wdowa nie miała pieniędzy na zakup dekoracji świątecznego drzewka. Rano w pierwszy dzień Świąt obudziły ją szczęśliwe dzieci i powiedziały, że choinka jest już udekorowana. Błyszczała pięknie od pajęczyn, które wkrótce przemieniły się w srebro i złoto.

7. Norwegia: chowaj miotłę

Norweskie Boże Narodzenie to czas, kiedy na zewnątrz ciepłego, bezpiecznego domu krążą upiorne postacie. Miotły są ulubionym środkiem transportu wiedźm, więc należy je schować w obawie przed kradzieżą. Dzisiejsze trudne czasy nakazują również zabrać do środka mopy i inne środki czystości.

6. Włochy: Befana zamiast Mikołajek

Święta we Włoszech również mają swoją wiedźmę. Tym razem jest to dobra czarownica, ktoś w rodzaju naszej Baby Jagi. Befana przychodzi do dzieci w nocy 5 stycznia, żeby wypełnić ich skarpetki słodyczami lub węglem, cebulą i czosnkiem ‒ w zależności od tego, czy w danym roku zachowywały się dobrze, czy źle. Niezwykle ważne jest, by w związku jej przybyciem zamieść podłogę, bo w ten sposób wymiata się resztki problemów z poprzedniego roku. Znany zwyczaj zostawiania dla Świętego Mikołaja ciasteczek i mleka w Mikołajki lub na Boże Narodzenie przekłada się tutaj na poczęstunek złożony z wina i cytrusów. To ma sens. W przyszłym roku powiem dziecku, że Mikołaj jednak lubi wino.

5. Austria: Krampus

Drogie dzieci, kiedy nie zachowujecie się dobrze w Austrii, to Mikołaj nie przynosi rózgi. Nie przychodzi też do Was Baba Jaga z czosnkiem i cebulą. W Austrii z okazji Mikołajek po prostu nawiedza Was straszny demon zwany Krampus.

4. Finlandia: sauna

To jest w zasadzie świetna koncepcja, ale Finowie siedzą w swoich saunach nago, co może się nie spodobać. Nago całymi rodzinami. Ten północny naród wierzy, że Wigilia Bożego Narodzenia jest czasem oczyszczenia, zarówno duchowego, jak i fizycznego. Ci, którzy mieszkają w domach, odwiedzają swoje prywatne sauny, zaś miastowi „blokersi” idą do saun publicznych. 24 grudnia trzeba koniecznie opuścić parujące przybytki przed zmrokiem, bowiem wtedy przychodzą tam näkymätön väki ‒ ‘niewidzialni ludzie’, duchy poprzedników. To trochę tak jak z naszym pustym nakryciem przy stole, które czeka na niewidzialnego wędrowca.

sauna, finlandia, święta, boże narodzenie, zwyczaje świąteczne, święta w różnych kulturach

3. Japonia: kurczak z KFC

Każdy kraj ma swoje świąteczne potrawy, ale kurczaka z KFC jako obowiązkowy punkt menu mogli wymyślić tylko Japończycy. Co roku przed tym fastfoodem ustawia się pokaźna kolejka po kurczaki w panierce. Dlaczego? W Japonii jest poniżej 1% chrześcijan, a Święta Bożego Narodzenia obchodzi się raczej jako obyczaj, dobrą okazję do celebracji. Podobno w latach 70. grupa imigrantów poszukiwała indyka na Święto Dziękczynienia, ale musiała zastąpić go kurczakiem. Obyczaj się upowszechnił i zainspirował KFC do budowania marketingu w Japonii pod hasłem „Kentucky for Christmas!”.

Istnieje wiele podobieństw do naszego karpia, ale o tym zaraz.

2. Republika Południowej Afryki: larwy

W sumie kurczaki i robaki rymuje się. W RPA jednym z tradycyjnych dań świątecznych są larwy ćmy z gatunku Saturnia pavonia. Smaży się je na głębokim tłuszczu jak frytki, ale są nieporównanie bardziej odżywcze. Stanowią doskonałe źródło białka i podobno mają wyjątkowo delikatne, przyjemne w smaku mięso.

1. Hiszpania: srający pieniek

Nie da rady ładniej nazwać tego zwyczaju. Caga tió tłumaczy się dosłownie jako ‘srający pieniek’. Tę wyjątkową tradycję pielęgnują katalończycy, czyli wspólnota skupiona wokół Barcelony. Srający pieniek jest z jednej strony superdziwny, a z drugiej wymaga od rodziców znacznie więcej zaangażowania niż podłożenie prezentu w odpowiednim czasie.

Wszystko zaczyna się 8 grudnia (wtedy wypada kościelne święto Niepokalanego Poczęcia Maryi). Pieniek trafia do domu ‒ ma uśmiechniętą buzię, małe nóżki, katalońską czapeczkę i kocyk do przykrycia. Dzieci mają za zadanie karmić go resztkami z kolacji i obierkami z mandarynek. Pieniek rośnie, znaczy rodzice podmieniają go na większy. Wreszcie 24 grudnia dzieci gromadzą się wokół pieńka i tłuką go kijami, żeby nakłonić go do wydalenia jak największej ilości prezentów i śpiewają przy tym specjalną piosenkę.

…Obecnie to taka sama tradycja, jak u nas topienie Marzanny albo Andrzejki. Niekoniecznie kultywuje się go w domach. Co ciekawe jednak, na świątecznych jarmarkach można spotkać również figurkę defekującej osoby ze spuszczonymi majtkami, który to zwyczaj pochodzi ponoć z baroku. Obecność tej figurki w domu ma zapewnić szczęście i dobrobyt na cały rok.

Bonus: Polska

W Polsce też mamy swoje nietypowe tradycje. Zalicza się do nich na przykład kolędników z niepokojącym Turoniem na czele ‒ nieco zapomnianych, ale w wielu regionach szczęśliwie wracających do łask.

Naszym zupełnie egzotycznym dla innych nacji obyczajem jest też… jedzenie karpia w Wigilię. Choć mało kto zdaje sobie z tego sprawę, tradycja przygotowywania karpia jako jednego z 12 dań została wypromowana przez władze dopiero w czasach PRL, gdy wszystkiego brakowało. Karp był po prostu łatwy w hodowli. Co z tego, że śmierdział mułem? Zaradne babcie i mamy miały na to swoje sposoby.

Zwyczaje świąteczne z innych krajów mogą wydawać się dziwne. Ale czy nasze „pierogis” z kiszoną kapustą, kompot z owocowego suszu pity tylko raz do roku i cmokanie całusów w powietrzu przy opłatku nie są jedyne w swoim rodzaju?…