Zastanawialiście się kiedyś, którędy wycieka Wam najwięcej złotówek przy prowadzeniu swojego biznesu? Postanowiłem lepiej się temu przyjrzeć i znaleźć takie zapalne miejsce w mojej działalności. Daleko nie musiałem szukać, bo szybko okazało się, że niedorzeczne i dalekie od rozsądku są moje rachunki za telefon.
Coraz większy zespół, bardziej intensywne kontakty z klientami, których przybywa z miesiąca na miesiąc. Miałem powody do dumy i poczucie, że wszystko zmierza we właściwym kierunku. Byłem na tyle zabiegany, że nie zauważyłem pewnej prostej zależności.
Spis treści
Muszę trzymać rękę na pulsie
Więcej klientów to więcej rozmów. Nowe zlecenia (na co dzień fotografuję) to intensywne przesyłanie zdjęć, choćby tych na media społecznościowe. Częste podróże to nieustanne odświeżanie maila i video rozmowy z ludźmi z zespołu. Tak wygląda dzień powszedni nie tylko mój, ale każdego, kto chce rozhulać swój biznes. Musisz być ciągle na bieżąco – jeśli przegapisz moment, to klient pójdzie gdzie indziej.
Telekom, który podkopuje mój biznes?
W którymś momencie zorientowałem się, że mój plan taryfowy jest totalnie niedostosowany do mojego stylu pracy. Mówiąc jaśniej, okazało się, że umowa z telekomem zwyczajnie podkopuje mój biznes. Co miesiąc, przy każdym rachunku wyciekała mi pokaźna kasa. W skali roku, mogłem stracić nawet 3 000, czyli koszt zlecenia lub etatu.
Okazało się, że transfer zdjęć pochłaniał lwią część abonamentu, bo moja taryfa nie wyrabiała i przestawiała się na tryb dodatkowego naliczania. Podobnie było z minutami. Miałem kilka telefonów, a operator nie dawał mi zupełnie nic w zamian.
Uwiązałem się na 2 lata i już wiedziałem, że tym razem nie będę słuchał sympatycznej pani, która próbowała mi po raz kolejny wcisnąć „najkorzystniejszą ofertę”. Podziękowałem i miałem właściwie miesiąc, by znaleźć coś sensownego na rynku. Szukałem operatora, który nie skosi mnie i wreszcie przestanę płacić za abonament, jak za zboże.
Zawyżone rachunki? Nie, dziękuję
Spośród wszystkich telekomów prześcigających się w ofertach, na przekór pomyślałem, że może warto sprawdzić najpierw tych mniejszych. I trafiłem na całkiem solidną ofertę. Tutaj można o niej przeczytać. Główna różnica to umowa, którą mogę zerwać i zmienić w każdym momencie. Mój biznes jest dynamiczny, a w tym planie nie mam żadnych zobowiązań, więc wreszcie mogę kontrolować wszystko od początku do końca. Wysokość opłat też jest warta uwagi, bo przy kilku telefonach zaczyna się już od 7, 72 netto.
Sam decyduję, co jest dobre dla mojego biznesu
Moim zdaniem to naprawdę przyzwoite warunki. Mogę zarządzać swoim planem taryfowym z poziomu strony lub aplikacji. Jeśli widzę, że nowy projekt wymaga ode mnie więcej zaangażowania – dodaję minuty i kilka GB, wtedy, gdy rzeczywiście ich potrzebuję. Patrząc na zasady mojego wcześniejszego operatora, mam wrażenie, jakbym trafił do innej epoki. To lata świetlne w podejściu do abonamentu firmowego. Tutaj przeczytacie, na czym to dokładnie polega.