„W głowie siedzi mi także chęć ustanowienia rekordu świata” – mówił przed zawodami zawodnik Gwardii Szczytno, który przed dwoma laty w poprzednich mistrzostwach jako jedyny z polskiej ekipy stanął na podium.
Na szóstej pozycji z rekordem życiowym 20,40 uplasował się Szymon Mazur (MKS MOS Płomień Sosnowiec). Srebrny medal zdobył Rumun Andrei Toader – 22,30, a brązowy Amerykanin Bronson Osborn – 21,27.
Konkurs zaczął się od ustanowienia przez Bukowieckiego rekordu mistrzostw – 22,46. W drugiej rundzie mocno zbliżył się do niego Toader – 22,30, który po raz trzeci we wtorek poprawił rekord kraju. Polak w trzeciej próbie pchając kulę na odległość 23,34 ustanowił rekord globu juniorów.
„Obrona tytułu siedziała mi w głowie, od kiedy dwa lata temu zdobyłem go w Eugene, a dokładnie prawie dwa lata temu, bo pamiętam, że było to 24 lipca. Fajnie, że udało mi się w Bydgoszczy pchnąć tak daleko. Myślę, że była to bardziej bariera psychiczna, niż to, że nie mogłem tak daleko pchnąć. Bardzo pomogli mi kibice i rodzina, która liczną grupą tu przyjechała” – powiedział Bukowiecki.
Co było najważniejsze? „Aby w pierwszej próbie nie pójść na wariata i jej nie spalić, ale jednocześnie pchnąć jak najdalej. Udało się od razu poprawić rekord mistrzostw i myślę, że to wpłynęło, mimo nieudanej drugiej próby, na dzisiejszy wynik. Trzecia próba była po prostu świetna. Potem wchodziłem do koła z luzem i uśmiechem na twarzy. Okazało się, że da się pchać jeszcze dalej, bo po ostatniej spalonej próbie poszedłem w miejsce, gdzie spadła kula i porównałem z rekordowym rzutem. Było dalej, jakieś 23,5 metra. Szkoda, że tej próby nie utrzymałem, ale teraz nie ma to zupełnie znaczenia” – przyznał.
Zadowolony był także Mazur. „Przyjechałem tu pchać jak najdalej, a nie po medal, tym bardziej, że wiekiem jestem o rok młodszy. Będę miał więc jeszcze okazję za rok podczas mistrzostw Europy powalczyć o podium. Konkurs był kapitalny, ja się bardzo cieszę ze swojego wyniku, ale Konrad był absolutnie fenomenalny. Należało mu się to zwycięstwo i rekord. Postaram się go podpytać, czy ma jakiś sekret, a wtedy może uda mi się mu odrobinę dorównać” – dodał zawodnik z Sosnowca.
Pierwszy medal mistrzostw wywalczyła w chodzie na 10 000 m reprezentantka Chin Zhenxia Ma uzyskując najlepszy w tym roku na bieżni czas wśród juniorek – 45.18,45. Polki sklasyfikowane zostały na miejscach 17. i 20. Wyżej uplasowała się, poprawiając rekord życiowy, Olga Niedziałek (WLKS Nowe Iganie) – 47.45,65. Zofia Kreja (KMKL Sztorm Kołobrzeg) pokonała dystans w 48.32,80.
Na koniec dnia o medale w biegu na 10 000 m rywalizowali juniorzy. Zwyciężył Kenijczyk Rodgers Chumo Kwemoi – 27.25,23.
W historii tej imprezy (pierwsze MŚJ odbyły się w 1986 roku w Atenach) biało-czerwoni wywalczyli 37 medali, w tym dziesięć złotych. Ten dziesiąty zdobył we wtorek Bukowiecki.
Na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka do niedzieli rywalizować będzie ok. 1400 lekkoatletów z blisko 150 krajów. W polskiej ekipie jest 54 sportowców – 30 zawodników i 24 zawodniczki. (PAP)
fry/ kali/