Znaleźć modelkę w rozmiarze większym niż najmniejszy? Do niedawna niemożliwe. Na szczęście kanon piękna przeżywa rewolucję, która wreszcie pozwoli pokochać to, co naturalne – a przynajmniej w salonie Nike.
Do salonu Nike Town w Londynie zawitały nowe manekiny ekspozycyjne. Według producenta odzieży sportowej jest to pomysł celebrujący różnorodność – ku temu nie mamy wątpliwości. W przeciwieństwie do dotychczasowych, manekiny nie prezentują już tylko wysportowanych sylwetek, lecz także te pospolite, o przeciętnej budowie. Znalazł się również manekin w hidżabie oraz taki z protezą nogi. To wyraźny komunikat: Nike nie dzieli swoich klientów.
Manekiny o zróżnicowanej budowie to nie jedyny rewolucyjny ruch Nike. Producent, wciąż jako jeden z niewielu, od kilku lat wspiera modelki Plus Size. Znajdziemy je w katalogach marki, na fotografiach w sklepie internetowym oraz w spotach kampanii autorstwa Nike. Ma to zachęcić wszystkich klientów do aktywności fizycznej, bez względu na ich budowę ciała.
To też bez wątpienia dobry ruch do zniesienia modowego monopolu szczupłych modeli i modelek. Promocja różnych sylwetek jest efektem konsekwentnych działań marki, w wyniku których poszerzyła już swoją ofertę o ubrania w rozmiarach 2XL oraz 3XL. Nike działa w myśl trendu body positive, który zachęca do postrzegania jako atrakcyjne ciała każdej budowy.
Spis treści
PRZECZYTAJ TEŻ: Innowacyjna metoda produkowania butów – Nike stawia na druk 3D
Are you different?
Nie sądzicie, że to trochę kuriozalne aby w XXI wieku wciąż uczyć się tolerancji? Tyle czasu minęło od początków tego świata, a my wciąż nie przyzwyczailiśmy się do różnych kolorów skóry. Wciąż dziwią nas religijne okrycia głowy, ludzie w burkach na basenie. Krzywo spoglądamy na kobiety noszące rozmiar większy niż 36, albo na mężczyzn u których piwny brzuch nie jest tylko legendą. Może kiedyś się nauczymy, że jesteśmy różni, a inne nie znaczy złe. Kiedyś – na razie potrzebujemy tego, co robi np. Nike. Wspomniałem wyżej o kampaniach przedsiębiorstwa – należałoby nie być gołosłownym. Spójrzcie na poniższe przykłady kampanii Nike.
Niebezpieczne, ekstremalne sylwetki
Kampanie dotyczące różnicy w budowie ciała, albo najnowsze posunięcie firmy związane z wprowadzeniem zróżnicowanych manekinów spotykają się z pozytywnym odbiorem klientów. Sprawdzają się jako motywacja dla otyłych, albo dodają odwagi pogrążonym w kompleksach – bo o kompleksy dzisiaj nie trudno. Grubszych się wyzywa, a chwali się ludzi bardzo szczupłych. A przecież obie te sylwetki są niebezpieczne.
Od diety odchudzającej do anoreksji niedaleko, a nadwaga to źródło wielu problemów. Nie wytykajmy nikogo palcami, ale jeśli nasza sylwetka znacznie odbiega od zdrowych norm, naprawmy to sami.